KONIECZNIE PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
Impreza urodzinowa Stelli przebiegła
całkowicie bez jakichkolwiek komplikacji i w dobrym humorze. Każdy z zebranych
bawił się naprawdę doskonale, a wygłupów nie było końca. Dziewczyna była
dozgonnie wdzięczna swoim przyjaciołom za zorganizowanie tak wspaniałej
niespodzianki urodzinowej. Żałowała jedynie, że jej rodzice nie mogli się
pojawić. Jeśli Margaret ściągnęła znajomych z Polski, to dlaczego mama i tata
nie pofatygowali się, żeby wpaść? Trochę intrygowała ją odpowiedź na to
pytanie, lecz nie oczekiwała, że rodzice pokonają tysiące kilometrów, tylko na
skinienie jej palca. Nie była przyzwyczajona do czegoś takiego, dlatego w pełni
ich rozumiała, lecz i tak nie zmienia to faktu, że żałowała i było jej przykro,
bowiem nie widziała ich przed długi czas.
Z
racji tego, iż jej przyjaciele z kraju spędzają jeszcze jeden ostatni dzień w
Anglii, postanowiła spędzić ten czas tylko z nimi i nacieszyć się ich niezapomnianymi
twarzami, bowiem ponownie czekała ich zapewne długa rozłąka. Wstała prawie w
południe, ponieważ z całej imprezy urodzinowej wróciła wraz z resztą dopiero o
szóstej nad ranem, dlatego pragnęła się wyspać choć trochę, żeby być w miarę do
życia w ten szczególny dzień. Wiedziała, że czeka ją wspaniała zabawa i masa
wspomnień, bowiem jej przyjaciele z dawnego kraju, byli dla niej naprawdę
ogromnie ważni, a przed jej wyjazdem, byli niemalże nierozłączni i zawsze
wspaniale się dogadywali. W ich gronie nie było czegoś takiego jak odmienne
grupki. Wszyscy trzymali się razem i wiedzieli, że mogą powiedzieć sobie
absolutnie wszystko. Zaufanie, było zawsze kluczem do sukcesu, również i w tym
przypadku. Postanowiła ubrać na siebie coś wygodnego, bowiem z jej przyjaciółmi
nigdy nie wiadomo, a że do ich zwariowanych główek często wpada masa szalonych
i kontrowersyjnych pomysłów, wolała raczej być przygotowana. Na swoje smukłe
ciało założyła uniwersalny bordowy sweterek, do tego czarne rurki oraz jej
ulubione vansy w tym samym kolorze.
Uwielbiała ten rodzaj obuwia, bowiem był
niezmiernie wygodny i pasował niemalże do wszystkiego. Na głowę założyła
również jedną ze swojej czapek, z którymi ostatnio się nie wiedzieć czemu nie
rozstawała. Wyszła z łazienki i skierowała się na dół, gdzie o dziwo wszyscy
już wstali i siedzieli konsumując obiad. No w końcu dziwne, żeby o godzinie
trzynastej w południe jedli śniadanie.
-
Cześć kochani – przywitała wszystkich z ogromnym uśmiechem. Usiadła tuż obok
swojego chłopaka dając mu przy okazji szybkiego całusa w usta, oraz naprzeciwko
Zayn’a. Wspaniały zbieg okoliczności.
- Jak
tam? Podobała się niespodzianka? – zapytała Margaret podchodząc do dziewczyny i
ściskając ją od tyłu. Blondynka nie była przyzwyczajona, że gdy sypia u Harry’ego,
to widzi swoje przyjaciółki w domu chłopaków, ale w tej sytuacji sprawa była
usprawiedliwiona, bo ze względu na dużą powierzchnie budynku, każdy mógł się
swobodnie pomieścić, a dzisiejszego rana, już nikomu nie chciało się wracać
osobno do swoich domów, więc dziewczyny postanowiły, że prześpią się u
chłopców.
-
Oczywiście, że się podobała. To chyba najlepsza rzecz jaką ktoś dla mnie
zrobił. Jesteście naprawdę cudowni – uśmiechnęła się do niej obdarowując ją
buziakiem w policzek. Stella miała naprawdę niesamowitych przyjaciół i śmiało
zdawała sobie z tego sprawę. Czego jeszcze mogłaby potrzebować do szczęścia
skoro ma wszystko?
-
Niestety nie zjem z wami, bo muszę się za moment zbierać – odparła po chwili
- Jak
to? Chyba nie idziesz dziś do pracy? – zapytał zdezorientowany Styles
przysuwając się bliżej dziewczyny, co oczywiście nie uszło uwadze mulatowi.
-
Nie, nie. Po prostu ekipa z Polski wraca jutro do domu, więc chciałam z nimi
spędzić ten ostatni dzień – westchnęła smutno.
- Nie
smuć się skarbie. Jeszcze nie raz Cię odwiedzą, a jeśli nie, to my wpadniemy do
nich – pokazał jej rząd swoich piękny zębów oraz dwa dołeczki w policzkach, na
co ona oczywiście odwzajemniła gest, bowiem jak można było się nie uśmiechnąć,
patrząc na jego cudowną rozpromienioną twarz?
- A
gdzie się wybieracie? – zapytała blond włosa siadając właśnie na kolanach
Horan’a. Jeśli ktoś się zastanawia czy ta dwójka jest ze sobą, odpowiedź brzmi
NIE. Otóż ich relacje wciąż się zbyt nie zmieniały i dalej byli tylko i
wyłącznie przyjaciółmi, co oczywiście jak najbardziej im pasowało.
- A
no wiesz na razie szykujemy się na obiad do takiej knajpki na przedmieściach,
nazywa się Bedford. Kojarzy Ci się coś? – zapytała blondynka marszcząc brwi, chichocząc
przy tym cicho.
- No
jasne! Nawet chyba tam pracuję! I to z Tobą – zaśmiała się dziewczyna – Świetnie
się składa bo mam za pół godziny zmianę, więc jak dobrze pójdzie będę was
obsługiwać. No kto to widział? – odpowiedziała dziewczyna wzdychając i
przewracając przy tym na żarty oczami, co rozśmieszyło pozostałych domowników.
- W
takim razie potrzebujecie podwózki moje drogie kelnereczki? – zapytał tym razem
lokowaty ściskając swoją dziewczynę, śmiejąc się przy tym w stronę Charms, bowiem wiedział, że ta nazwa ją denerwowała.
-
Hej! Tylko nie kelnereczki – pogroziła mu palcem Margi.
- Tak
kochanie, byłoby miło. Dziękuje – odezwała się Tanner dotykając jego malinowych
ust swoimi. W tym momencie dało się usłyszeć głośne chrząkniecie, na co Stella
oderwała się od Styles’a przełykając ślinę i patrząc zszokowanym wzrokiem na
Malik’a.
-
Wybaczcie. Chyba się przeziębiłem – westchnął i spojrzał na nią lekko
zawiedziony, po czym wstał ze swojego krzesła i skierował się w stronę swojego
pokoju. Dziewczyna miała ogromną ochotę z nim porozmawiać i wyjaśnić te
śmieszne gesty, ale na ten moment nie miała czasu, bowiem jej celem było
spotkanie z przyjaciółmi. Zdawała sobie sprawę, że jest cholerną egoistką, bo niby
o co oskarża Zayn’a? Jest w niej zakochany i po prostu nie chcę patrzeć, jak
miłość jego życia obściskuje się z chłopakiem, z którym on nigdy nie będzie
mógł się zamienić. Chociaż kto wie? Czasami sama siebie nie rozumiała, bowiem
obwiniała o wszystko mulata, a tak naprawdę to jedynie ona była sprawcą
wszystkich tych konfrontacji i nieporozumień. To ona pocałowała Malik’a, to
właśnie ona dawała mu nadzieję każdego dnia, choć robiła to w sumie
nieumyślnie, ale jednak. Dziwne, że jeszcze nikt nie kapnął się, że patrzy na
chłopaka w inny sposób jak na przykład patrzy na Louis’a czy Liam’a i Niall’a.
W końcu on, podobnież był jej przyjacielem takim samym jak pozostała trójka. A
jednak nie. To było zupełnie coś innego. To nawet nie była przyjaźń. W sumie
ciekawe jest, czy istnieje na świecie ktoś, kto mógłby z łatwością nazwać ten
rodzaj zjawiska i ich wspólnych relacji. Obawiała się, że nie, więc jakim cudem
ona miała wiedzieć co jest między nią, a Zayn’em? Przecież do cholery ma
chłopaka, więc co ona sobie w ogóle wyobraża? Takie właśnie myśli chodziły jej
po głowie każdego dnia, gdy w zasięgu jej wzroku pojawił się Harry i Zayn razem
wzięci. Na dodatek najlepsze jest to, że minął długi czas, a ona wciąż nie
powiedziała chłopakowi o pocałunku z brunetem. Była na siebie tak cholernie
zła. Czasami zamykała się w pokoju i siadała w małym kącie, by ponieść się
chwili wzruszenia i płakała do poduszki, bo była tak cholernie wielką egoistką.
Jeśli rzeczywiście kocha loczka, to dlaczego go okłamywała? Dlaczego robiła niepotrzebną
nadzieję jego przyjacielowi i dlaczego do cholery nie mogła ot tak po prostu
się odseparować od mulata? No właśnie. Sama nie potrafiła odpowiedzieć na to
proste pytanie. Obawiała się tego, co przyniesie jej los i jak potoczy się jej
przyszłość, bo w końcu nic nie jest łatwe, a każdemu wiadomo, że kłamstwo ma
krótkie nogi, więc Harry prędzej czy później na pewno się dowie, a tego chyba nie
przeboleje.
Po
kilku minutach znalazły się pod restauracją, w której obie dziewczyny pracowały
już dłuższy czas. Grzecznie podziękowały, po czym wyszły z samochodu, kierując
się do drzwi budynku.
Stella
rozglądając się po całym pomieszczeniu, od razu dostrzegła szóstkę swoich
przyjaciół i czym prędzej podeszła do nich witając się z każdym po kolei,
natomiast Margaret uśmiechając się na ten widok i widząc, że jej przyjaciółka
kipi szczęściem, uśmiechnęła się pod nosem i skierowała w stronę pomieszczenia
dla personelu, by ubrać na siebie codzienny fartuszek.
- Jak
tam? Podobała wam się impreza? – zapytała blondynka siadając pomiędzy Robertem,
przystojnym brunetem, którego znała od dziecka, oraz Alicją, niebieskooką
wysoką dziewczyną z burzą blond loków na głowie. Śmiało można powiedzieć, że
choć uwielbiała wszystkich z jej grona, to tą dwójkę darzyła podwojoną sympatią.
Może główną przyczyną było to, iż znała ich najdłużej i to właśnie oni znali
jej najskrytsze sekrety i wiedzieli o niej absolutnie wszystko.
-
Oczywiście, że się podobało. – zaśmiała się Alex, drobna szatynka z dużymi
brązowymi oczami, z którą Stella chodziła do liceum.
-
Twoi przyjaciele stąd są naprawdę cudowni. Zostawiliśmy Cię w dobrych rękach.
Są bardzo godnymi zastępcami – uśmiechnął się Robert, przytulając Tanner do
swego boku, na co dziewczyna wtuliwszy się w jego klatkę piersiową, delektowała
się jego zapachem i bliskością, bowiem tęskniła za nim niemiłosiernie.
- To
prawda. A ten Harry, uhu – odezwała się znienacka czarnowłosa dziewczyna
machając przy tym ręką jakby zabrakło jej tchu.
-
Wiedziałam kochana, że masz gust, ale jak na moje oko to Zayn jest lepszy –
odparła tym razem Karolina, niska czarnowłosa piękność z głęboko zielonymi
oczami. Stella słysząc te słowa natychmiast odchrząknęła i spojrzała na nią
dużymi oczami. Próbowała nie dać nic po sobie poznać, ale średnio jej to
wychodziło.
-
Nigdy nie zrozumiem kobiet – westchnął drugi z przyjaciół, tym razem płci
męskiej.
-
Zamówcie coś do jedzenia. Ja muszę iść na chwilę do toalety – odparła blondynka
wstając z krzesła, kierując się do wcześniej zaplanowanego miejsca. Musiała
trochę odetchnąć i próbować przybrać poważną twarz, bowiem nie chciała, aby
wyszło na jaw, że choć ma chłopaka, to czuje coś również do jego przyjaciela.
To zdecydowanie nie pokazałoby dziewczyny w pozytywnym świetle.
Po
chwili usłyszała kroki dobiegające ku jej osobie. Spojrzała w lustro i okazało
się, iż tuż za nią stoi jej najlepsza przyjaciółka.
-
Stella, co się dzieje? – zapytała smutnym wzrokiem wiedząc, że ze Stellą coś
się dzieje – Od razu zauważyłam, że coś jest nie tak, kiedy dziewczyny zaczęły
gadać o Harry’m i Zayn’ie. Czy jest coś czym powinnam się niepokoić? – zapytała
po raz kolejny podchodząc bliżej dziewczyny.
-
Alicja, ja nie wiem. Nie wiem co mam robić – odezwała się znienacka, a w jej
oczach pojawiało się coraz to więcej łez.
W tym
samym momencie Margaret, która zdążyła zebrać zamówienie ze stolika swojej
przyjaciółki, postanowiła pójść do toalety, bowiem widziała iż Stella
skierowała się wcześniej właśnie w tą stronę. Będąc coraz bliżej usłyszała
załamane głosy, a nawet łkanie i płacz, co ogromnie ją zaniepokoiło, i już
miała z rozpędem wejść, gdy usłyszała słowa, które niekoniecznie chciała
usłyszeć. Słowa, które zdruzgotały i zszokowały ją do tego stopnia, iż sama
zadawała sobie pytanie czy czasem się nie przesłyszała.
-
Jestem z Harry’m, kocham go. Ale od pewnego czasu… Zayn – próbowała mówić, lecz
średnio jej się to udawało bowiem jej głos niemiłosiernie drżał, co nie było
dziwne, bowiem w końcu miała okazję wyrzucić z siebie te wszystkie emocje,
które ciążyły nad nią od pewnego czasu.
-
Stella uspokój się. Mów co się stało. Zawsze będę po Twojej stronie choćby nie
wiem co – odparła blondynka przytulając Tanner do klatki piersiowej.
-
Alicja, ja. Ja jestem zakochana też w Zayn’ie – wybuchnęła gromkim płaczem, na
co jej przyjaciółka przytuliła ją jeszcze mocniej. Tanner wiedziała, że zawsze
może na nią liczyć. Zawsze jej wysłucha i nie będzie prawiła kazań, lecz
doradzi najlepiej jak potrafi.
- To
się całkowicie wymknęło spod kontroli. Wszystko było dobrze, ale w końcu
obydwoje się do siebie zbliżyliśmy. Później on powiedział co do mnie czuję, ale
go odtrąciłam, bo wiedziałam, że nie mogę zrobić tego Harry’emu, ale kilka
tygodni temu, my.. – zastopowała by wciąć głęboki oddech – My się całowaliśmy.
Powiedział, że będzie na mnie czekał ile tylko będę chciała. Ja, nie wiem co
mam zrobić Alicjo. Po prostu nie wiem – zakryła twarz w dłoniach nie wiedząc co
ma w tej sytuacji uczynić. Zapadła gromka cisza, dało się usłyszeć jedynie
ciche westchnięcie i krótkie „O mój Boże”, ale po chwili zdały sobie sprawę, że
żadna z nich tego nie powiedziała. Popatrzyły na siebie zdezorientowane, po
czym Alicja odezwała się kierując się w stronę wyjścia toalety.
-
Ktoś tu jest? – lecz zupełnie nikogo nie ujrzała. Po chwili zamknęła drzwi i
wróciła do swojej przyjaciółki.
-
Masz zamiar powiedzieć Harry’emu? – zapytała załamaną blondynkę
- W
końcu będę musiała, ale to złamie mu serce Alicjo – oznajmiła patrząc w dół.
-
Wiem. Widziałam jak na Ciebie patrzy. On Cię niewyobrażalnie kocha Stello. I
mam nawet wrażenie, że będzie w stanie Ci bez problemu wybaczyć ten pocałunek –
uśmiechnęła się lekko dodając dziewczynie otuchy.
-
Tak… Tylko, że ja nie wiem czy chcę żeby mi wybaczył.
- Co
ty mówisz? – zapytała ponownie przyglądając się brązowookiej.
- On
na mnie nie zasługuje. Potraktowałam go okropnie. I do tego wszystkiego
dochodzi Zayn. Powiedz mi Alicjo, co byś zrobiła na moim miejscu? – odezwała
się zdezorientowana.
-
Sama wiesz co musisz zrobić Stello.
-
Jeśli wybiorę jednego, to w ten sposób stracę drugiego. Na zawsze. – załkała
głośno nie dopuszczając nawet do siebie takiej myśli.
-
Kochanie, nie można mieć wszystkiego. Musisz wybrać. I wiem, że przed tobą
prawdopodobnie najważniejsza decyzja w życiu, to mam doskonałą świadomość, że
postąpisz właściwie – odparła głaszcząc ją po głowie, na co dziewczyna wtuliła
się w ciało przyjaciółki i uśmiechnęła lekko.
-
Dziękuje. Jesteś najlepsza na świecie. Brakuje mi Ciebie – odparła spoglądając
na wyższą od siebie dziewczynę.
-
Mnie też kochana. Mnie też. Ale damy radę. Mamy telefony, skype i inne bajery.
Będziesz mnie odwiedzała, a ja Ciebie. Zawsze możesz na mnie liczyć –
pocałowała ją w czoło, a po kilku chwilach ogarniecie się, bowiem Stella
zdecydowanie nie mogła wyjść do reszty przyjaciół zapłakana, skierowały się w
stronę reszty, zajadając się po chwili smakołykami, które donosiła im
Margaret.
*
-
Wróciłam – krzyknęła blondynka wchodząc do domu swojego chłopaka i reszty
przyjaciół.
- Nie
ma ich. Pojechali na próbę, a Mia jest w pracy – rzekła blond włosa dziewczyna siedząc
na kanapie i wpatrując się nieobecnym wzrokiem w ekran telewizora.
- No
tak zapomniałam. Harry wspominał coś rano – odezwała się siadając koło
dziewczyny.
- I
jak? Pożegnałaś przyjaciół? – zapytała Margi nie patrząc nawet na brązowooką.
-
Tak. Strasznie mi smutno, ale takie są uroki pożegnań, cóż zrobić. Jeszcze raz
Ci bardzo dziękuje za zorganizowanie całej tej niespodzianki. Bez Ciebie nie
byłaby tak wyjątkowa – odezwała się Tanner przytulając do siebie blondynkę, na
co ona jedynie uśmiechnęła się chwilowo i znów powróciła do oglądania
pierwszego lepszego serialu, który aktualnie puszczali w stacji.
-
Margaret, coś się stało? – zapytała zdezorientowana blondynka wpatrując się w
przyjaciółkę.
-
Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- O
czym?
-
Stella, proszę Cię, nie jesteś głupią osobą. Chyba, że się mylę co do Ciebie.
Już sama nie wiem czy Cię znam tak dobrze jak myślałam – odpowiedziała kierując
wzrok tym razem na dziewczynę, która była w ogromnym szoku słysząc słowa
przyjaciółki. Dopiero po chwili zorientowała się o co może chodzić. Toaleta,
rozmowa, nieznane westchniecie, Margaret. Ona wie.
-
Margaret pozwól mi wyjaśnić – odezwała się po chwili.
- Tu
nie ma co wyjaśniać Stella – powiedziała wstając z kanapy – Jesteś moją
przyjaciółką! Moją i Mii, a nie powiedziałaś nam o tak ważnej rzeczy, która
widzę, że dzieję się już jakiś czas w Twoim życiu. O co chodzi? Nie ufasz nam,
czy boisz się, że Cię oskarżymy o to, że robisz Harry’ego w konia, miziając się
po boku z jego przyjacielem? – podniosła ton, a zdesperowana blondynka nie
wiedziała kompletnie co powiedzieć. Jak takie słowa mogły w ogóle wyjść z ust
Margi? Najgorsze jest to, że Stella wiedziała, iż dziewczyna ma absolutną
rację.
- Jak
możesz? Zrozum w końcu, że nie możesz mieć ich obydwóch! Całując się z Zayn’em
i nawet nie mówiąc o tym swojemu chłopakowi, ranisz przy tym Harry’ego, a będąc
cały czas ze Styles’em, robisz niepotrzebną nadzieję Malikowi! Nie zdajesz
sobie z powagi sytuacji Stello? – zapytała patrząc na dziewczynę z niemałą
wściekłością.
-
Masz rację. Masz całkowitą rację Margaret – odparła wstając i podchodząc do
dziewczyny – Ale czy w tym momencie pomyślałaś o tym jak ja się czuję?
Pomyślałaś jak bardzo jestem zdesperowana i zrozpaczona nie wiedząc kompletnie
co robić? Myślisz, że jest mi łatwo kochać dwóch mężczyzn? Nie planowałam tego,
zrozum! To po prostu samo przyszło i uwierz mi, że zrobiłabym dosłownie
wszystko, żeby tego uniknąć, ale nie mogę! – odpowiedziała łkając siadając po
chwili z bezsilności na kanapie – Po prostu nie mogę. – Margaret widząc całą tą
sytuację, zdała sobie sprawę, iż rzeczywiście zareagowała chyba zbyt pochopnie
i gwałtownie, bowiem kompletnie nie przejmowała się Stellą. Nie miała pojęcia
co dziewczyna czuje i jak faktycznie musi być załamana całą tą sytuacja. Charms
nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji jak jej przyjaciółka. Nigdy nie
kochała dwóch mężczyzn jednocześnie, więc może dlatego łatwo było jej mówić i
bezpodstawnie osądzać. Westchnęła głęboko i klęknęła obok Stelli.
-
Przepraszam. To nie miało tak wyglądać. Nie chciałam, żeby tak właśnie
wyglądało. Po prostu zbyt dużo emocji i świadomość, że nam o tym nie
powiedziałaś wzięła górę – oznajmiła kładąc swoje ręce na jej dłoniach.
- To
ja przepraszam. Powinnam wam powiedzieć, jesteście mi najbliższe, ale
zwyczajnie się bałam. Wiem, że to co robię Harry’emu jest złe i chcę to w końcu
skończyć. Może powinnam wyjechać i odseparować się od nich wszystkich? Nie
chcę, żeby reszta zespołu cierpiała tylko przez moje głupie zakochanie. Nie
chcę żeby cierpieli ONI.
-
Nawet nie próbuj mi mówić takich rzeczy, bo zamknę Cię w pokoju na klucz i nie
będziesz się mogła nigdzie ruszyć. To nie jest rozwiązanie Stello. Tak po
prostu wyjechać i zostawić wszystko. To ucieczka od problemów. A ty nie
uciekasz od problemów. Jesteś dojrzałą i odważną kobietą. Tak naprawdę to w
głębi duszy doskonale wiesz co masz zrobić. – odezwała się siadając obok niej
na kanapie.
-
Przypominasz mi Alicje – zaśmiała się blondynka – Ona też daję mi najlepsze
rady na świecie. Stawia mnie na duchu i pokazuje, że każdy jest Panem swojego
losu. – odparła patrząc w jakiś nieznany punkt w oddali.
- Po
prostu Cię kochamy i wiemy, że masz w sobie dość siły, aby stawić temu czoło.
Musisz tylko w to uwierzyć.
***
Hej moi kochani!
Na samym początku chciałam strasznie podziękować za wszystkie komentarze, które niezmiernie mnie motywują do dalszego pisania. Najbardziej za te długie i pełne emocji, które czytam i sama się śmieje lub płaczę ze szczęścia, że na prawdę tak bardzo mnie doceniacie!
Chciałabym podziękować każdemu z osobna, ale boję się, że kogoś ominę, ale chcę żebyście wiedzieli, że czytam wszystkie komentarze i kocham was bardzo mocno! I najchętniej wdałabym się z wami w rozmowy na milion komentarzy, ale sami wiecie, że te rozmowy nie miałyby końca:d
dziękuje z całego serca za wszystkie życzenie i za Harry'ego <3 kocham kocham! Dużo z was pytało jak poszły maturki, otóż przekazuję, że poszły w miarę okej, wszystko zdane mam nadzieję, więc wakacje! Dużo z was również dziwi się, że mam dziewiętnaście lat i czujecie się zaszczycone, że czytam wasze blogi itp,m otóż kochane moje! Nie czuję się ani trochę starsza od was, traktuje was na równi nie ważne czy macie lat dwadzieścia czy może trzynaście. Jesteście niesamowitymi i utalentowanymi dziewczynami z cudownymi marzeniami i pamiętajcie, żeby nigdy tego nie tracić.
A i najważniejsze o czym chciałam powiedzieć to jest to, iż mam już całą koncepcję na to opowiadania i za ileś tam rozdziałów zakończy się pierwszy tom, by mógł nastąpić drugi. O wiele bardziej kontrowersyjny i na swój sposób dziwny i nie wiem czy nie trochę "patologiczny" :d sama nie wiem jak to nazwać, ale wiem, że nastąpi maksymalnie dużo zmian i nie wiem, czy dalej będziecie chciały czytać tą opowieść, ale mam taką nadzieję. Po zakończeniu tego tomu pojawi się na pewno zwiastun kolejnego, tak więc czekajcie cierpliwie. Zobaczymy czy moja koncepcja się okaże dobra. Kocham was bardzoooo!
+dodałam nowe opisy do bohaterów, które niesamowicie mnie wzruszają i odzwierciedlają uczucia wszystkich naszych postaci, tak więc zapraszam do przeglądnięcia!
+dodałam nowe opisy do bohaterów, które niesamowicie mnie wzruszają i odzwierciedlają uczucia wszystkich naszych postaci, tak więc zapraszam do przeglądnięcia!
buzibuzi :*
WOW
OdpowiedzUsuńBosze, co to się dzieję... Tyle osób wie, pomogą Stelli. Tylko co ona zrobi? Jak pójdzie do Zayn'a to zraaani Harry'ego, pokłócą się i BUM, koniec ich zespołu. Miałaby dziewczyna wyrzuty sumienia. OGROMNE. Z koleji jak zostanie z Harry'm to będzie wykańczać Zayn'a, a najgorzej jest właśnie patrzeć na cierpienie kogoś, kogo się kocha.
"Kochając jednocześnie dwie osoby, wybierz tą drugą, bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą, nigdy nie zakochałbyś się w drugiej." ~Johnny Depp <33333
Jeżu, ten cytat idealnie tu pasuje. Choć nie wiem, to zależy od Ciebie.
Tom II? Na pewno będę czytać!
Podziwiam Cię, ja nie dałabym rady pisać dobrze o takiej teamatyce. A ty to robisz rewelacyjnie. Ja to myślałamm, że Megi komuś powie, albo co najgorsze chłopaki jakoś słyszeli tą rozmowę. Co to by było? Pff.. Utrzymujesz czytelnika w napięciu xde
Czekam na Następny :*
Ubóstwiam Cię!
Jakie cudne cytaty <3 Tak jak mówiłaś, wzruszające i odzwierciedlające uczucia bohaterów ;*
UsuńNo tak z jednej strony jestem szczęśliwa ale z drugiej zawiodłaś mnie.Myślałam, że będzie trochę więcej Malika... No ale cóż.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny kochana! ;*
Jest ósma rano, a ja siedzę i czytam Twoje opowiadanie :D na dobry początek dnia, a co! Po pierwsze chciałabym Ci powiedzieć, że z każdym dniem kocham i doceniam bardziej to co piszesz. Co robisz dla nas – Twoich czytelników ;) ubóstwiamy Cię równie mocno, co Ty nas, a może bardziej? Kto to może wiedzieć w sumie? Chyba same musimy odpowiedzieć sobie na to pytanie :)
OdpowiedzUsuńPo drugie, jestem osobą która się szybko przywiązuje. No... i przywiązałam się. Do Ciebie i Twojego opowiadania :D I’M YOUR BIG FAN!
Po trzecie, mam wrażenie, że ten rozdział bardzooooo dużo wyjaśnia. W kwestii uczuć Stelli, oczywiście. Wreszcie ma sytuację jasną, jednak posiadającą dwie strony medalu w postaci Harrego i Zayn’a. I tu pojawia się problem. Co zrobić? Jak rozwiązać tą sytuację? Odpowiedzieć sobie na nurtujące pytania, wrzucić jedynkę i jechać do przodu. Jednak wydaje mi się, że Zayn jest tak zwanym „wstecznym”, a między jedynką a wstecznym jest tylko mała przerwa... Oby się Stella nie pomyliła. Oby wybrała Malika... Bo Harrego kocha, toż to oczywiste, jednak... No, właśnie, coś nie jest tak jak powinno. Zayn zajmuje powoli więcej miejsca w jej głowie, niż Hazza :P dziwię się, dziwię... Ale cóż, ja osobiście nie byłam nigdy w takiej sytuacji, żeby kochać dwóch chłopaków na raz (jak miałam może z piętnaście, albo czternaście lat to nie mogłam się zdecydować którego Jonasa bardziej kocham xD czy Nicka czy Joe, serio :D hahaha, jestem taka KREJZOLKA, że nie ogarniam samej siebie xD) więc trudno mi, tak jak jej przyjaciółce wyobrazić to co dzieje się w jej serduchu. Szkoda mi jej, ale wiem, że bohaterka tego opowiadania mocno stąpa po ziemi, więc podejmie najodpowiedniejszą decyzję! Trzymam za to kciuki! :D
I nie bez powodu mówi się, że aby zrobić duży krok na przód, trzeba zrobić dwa kroki w tył... :)
Po czwarte, lubię Harrego w tym opowiadaniu :D urzeka mnie wszystkim co robi, na prawdę :D i myślę, że jesteś podobna do głównej bohaterki. Może nie tyle zewnętrznie, bo obie posiadacie blond włosy i piwne oczy, ale charakterem także. Jest w tej bohaterce cząstka Ciebie, co powoduje, że to co piszesz jest prosto z serca, a nie tylko jakimiś zdaniami tworzącymi opowieść o dziewczynie która chodzi z jednym z najsławniejszych chłopaków na świecie... jest czymś więcej. Po części jest to magiczne i pewnie z tym łączy się moje przywiązanie do Twoich opowiadań! :P
Po piąte... UWIELBIAM PATOLOGIE :D może nie koniecznie takie, gdzie każdy się leje i gdzie alkohol płynie strumieniami... ale w relacjach międzyludzkich, gdzie wszystko jest poplątane i skomplikowane, ale takie jest życie. :D przynajmniej nudno nie jest, prawda? :D
Po szóste, również mam wakacje, więc nie pozostaje mi nic innego jak oddanie się czytaniu i komentowaniu Twoich świetnych, kreatywnych, przecudownych opowiadań! No, może jeszcze planowanie wyjazdu do Londynu, gdzie będziemy podrywać naszych słodkich One Direction :D wiesz, ten nasz urok, w końcu jesteśmy MADE IN POLAND, więc mamy wpisane to w kod genetyczny, nie sposób nam się oprzeć, więc myślę, że Hazza i Niall też nie będą potrafili się opanować :P Pomyśl sobie, że wygryziemy miliony dziewczyn z całego świata śliniących się na nich... CZUJESZ TO?! Bo ja tak i już się nakręcam hahahaha :D głupia ja xD
Podsumowując, świetny rozdział, świetne opisy bohaterów, świetna TY :* <3
PS co TY robisz, że jesteś taka ładna? No, zdradź mi Twój sekret, też chcę!!!!!!! Powtórzę się, ale Harry albo jest umysłowo zacofany, albo rzeczywiście przydałyby mu się okulary, skoro nie zauważył jeszcze takiej dziewczyny jak TY. Jestem ZDRUZGOTANA!
PS jest to najdłuższy komentarz w mojej KARIERZE komentatora xD hahahahahaha
KOCHAM! I całuję, ~maturzystka :*
HAHAHHAA<3 Jak zwykle czytałam najdlużesz i uśmiech maxii <3 ja też byłam zakochana w Jonasach :o i US5 więc znam ten problem misioo <3 bohaterka to serio się chyba ze mną utożsamia, czasami bym ją zarąbała za tok myślenia heheheee<3 sama bym zabiła swoją bohaterkę, mądrze <3 misioo! jestem pewna, że jesteś równie piękna jak nie piękniejsza no prooszę Cie :*:* a druga część to bedzie zgroza *.* tzn nie pato pato, ale noo coś innego huhu <3 musimy pogadać na fejsiku koniecznie <3
UsuńHej. Jak zawsze świetny rozdział. Uwielbiam, a raczej kocham twoje opowiadanie ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNigdy mnie nie zawodzisz. Za każdym razem jest ciekawie i wciągająco. Zawsze nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Za każdym razem czuję pewien niedosyt i mówię sobie w głowie "JA CHCĘ WIĘCEJ" :) Masz wielki talent, naprawdę, tylko pozazdrościć. Twój styl jest lekki, dzięki czemu przyjemnie się to czyta. Opisy są napisane bardzo dobrze, co pozwala na dokładne wyobrażenie sobie danych sytuacji oraz uczuć bohaterów.
Współczuję Stelli. Jest to dla niej bardzo trudna sytuacja. Jestem bardzo ciekawa co postanowi, co się wydarzy.
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Życzę dużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)
Cześć :) To już 16 rozdział, a opowiadanie nadal zapiera dech. Masz talent literacki. Twoje posługiwanie się rozbudowanym językiem i piękne dekorowanie historii jest niesamowite! Nie wiem co powiedzieć więcej, wszyscy mnie już wyprzedzili, więc nie pozostaje mi nic innego jak się do niech dołączyć: To świetne opowiadanie, bo czuć, że tobie to sprawia przyjemność. Nie mogę doczekać się następnych rozdziałów i drugiej serii. Jestem pewna, że będzie ona tak samo ekscytująca i momentami wzruszająca jak pierwsza. Życzę ci duuużo weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* :* :*
Birden
Rozdział jest świetny, naprawdę :) A kiedy jeszcze przeczytałam, że będzie drugi tom i to bardziej patologiczny, to już w ogóle... Tylko na to czekam :D xD Uwielbiam jak się dużo dzieje, więc nawet wydaje mi się, że druga część może podobać mi się jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńJedna moja uwaga to taka, że bardzo często używasz słowa "bowiem", ale to drobnostka :)
Chciałam jeszcze napisać, że nie zawsze komentuję rozdziały, ale zawsze czytam :) Spróbuję to zmienić i wyrażać swoje opinie częściej.
Tak w ogóle, to wcześniej wydawało mi się, że jesteś młodsza, a tu już po maturach... Widzę, że jesteśmy chyba podobne, bo ja jestem rok starsza, a jaram się Eminemem i Game'em tak samo jak Ty Harrym xD Nie wiem jak Ty, ale ja w ogóle nie czuję się jak dorosła osoba, tylko nadal jestem jak dzieciak :D
Pozdrawiam!
no i cudownie! haha to jest właśnie piękne kochana! myślałam, że mi to przejdzie, ale jak widać nie :o mając dwa i pół roczku kochałam się w wokaliście Kelly Family, więc sobie wyobraź co to musi być :o również czuję się dużym dzieckiem, więc nie jesteś samaa<3
UsuńCudowny rozdział:) piszesz naprawdę super:) już nie mogę doczekać się następnego:) życzę dużo weny;)
OdpowiedzUsuńJezu... Kolejny rozdział i dalej nie wiem co napisać żeby przekazać co czuje ale okok. *.* To jest takie fehihiruehfiuerhuf3ruifh4wihfi *-*. Dobra, moje ambitne komentarze cię pewnie rozwalają.. xD Szkoda mi Stell, mam nadzieję, że jakoś jej sie ułoży z tym wszystkim. Eheh.. Oby mi Hazzy za bardzo nie zraniła. xD Cieszę się, że ma takie przyjaciółki.. (ej ja sie troche za bardzo utożsamiam z tym opowiadaniem. x.x) Co do notki pod rozdziałem.. I TAK BĘDĘ ZASCZYCONA ŻE CZYTASZ MOJE OPOWIADANIE.! <333 To co robisz jest świetne, nie mogę doczekać się kolejnego tomu .. Troszkę dramy nie zaszkodzi, patologia zawsze mile widziana. ^^ Ojoj, jak ja już bym chciała wiedzieć co ty dla nich zaplanowałaś o.o Ehhh. Muszę cierpliwie czekać na kolejne notki. Weny i wszystkiego naj,
OdpowiedzUsuńExiiii <33
rozdział boski ;p
OdpowiedzUsuńi widze ze nie jestem sama ;p
tez mam 19 lat ;p
juz myslałam ze jedyna w tym wieku jestem ;p
paula
a ja również mam na imię Paula :d pjonaaa :D nie jesteś jedyna :*
UsuńNo to się porobiło hoho! W końcu Stella się do tego przyznała w prawdzie oczy! Co w sumie mnie cieszy no bo po co miałaby się nadal oszukiwać? Cieszę się, że ma takie wspaniałe przyjaciółki, które mimo wszystko są przy niej.
OdpowiedzUsuńI choć bardziej wolę Zayna, gdyż jest judbwudwb i w ogóle mniam to szkoda mi cholernie Harrego. Nie jest niczemu winien... zakochał się w niej. Darzy prawdziwą miłością i jak się dowie o takim pocałunku? Nie no aż mi się serce kraje, ale Zayn... on też przeżywa to mocno, bo widzi to wszystko na własne oczy. Ma nadzieję, odnosi wrażenie, że nie ma odwzajemnionej miłości.
Cholewka naprawdę się nieźle porobiło! Ale my kobiety tak mamy... Jesteśmy nieraz nie do zrozumienia, ale w końcu to my, nieprawdaż?
Tak czy inaczej rozdział jak najbardziej udany.
Widzę, że planujesz drugą serię. HOHO! To dopiero frajda będzie! Aż mam szerszy uśmiech na twarzy, naprawdę kochana!
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Stelli i pozostałych. Pozdrawiam i całuję!
@kariisxx
Jezu na prawdę rozdział jest świetny. Przeczytałam wszystkie rozdziały i są świetne. Fajnie że rozdziały są długie i jest w nich zawarte wiele szczegółów.. trudno jest mi opisać słowami jak wspaniały jest blog. Masz wielu obserwatorów i pod każdym rozdziałem jest wiele komentarzy, więc nie muszę ci mówić że piszesz niesamowite rozdziały. Trochę szkoda mi Stell, no ale cóż.... Co tu dużo mówić, czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
Uwielbiam to opo <3
OdpowiedzUsuńUdało mi się przeczytać Twoje rozdziały dopiero w weekend, ale wtedy już nie miałam ani siły, ani czasu aby je od razu po komentować, także bardzo Cię przepraszam :-( Paula, bo chyba tak się nazywasz chciałabym Ci kurna życzyć, żeby zawsze rozdziały wychodziły Ci tak dobrze, jak teraz! Dziewczyno, wiem, że pewnie już się powtarzam, ale jesteś genialna! Z ogromną chęcią zaglądam na Twoje blogi i to co czytam jest po prostu niesamowite! Nie wiem jakim cudem masz tak cholernie rozwiniętą wyobraźnię, ale wież mi to co czytam jest po prostu mistrzowskie! Co do historii, którą tutaj opisujesz to powiem Ci, że Twój blog jest chyba jedynym blokiem, który Ja czytam o konflikcie jakaś laska->harry->zayn :D Serio, nigdy nie zdarzało mi się czytać takich, ale chyba to zmienię. Postać Stelli jest bardzo interesująca i na pierwszy rzut oka widać, że dziewczyna twardą stąpa po ziemi i zawsze dopina swego. Loczek, bo jakże by inaczej jest tak kochany w tym opowiadaniu, że normalnie rzygam tą słodyczą xDDD Widać, że bezgranicznie kocha główną bohaterkę i jest stanie zrobić dla niej wszystko :) I nasz Zayn... Ugh, no po prostu jestem pod ogromnym wrażeniem... wyobrażałam go sobie jako łobuza, intryganta... a tu proszę, pod powłoką którą przybiera kryję się pełen uczuć chłopak o niesamowicie miękkim sercu <3 Wiesz, co jest najgorsze w całym Twoim opowiadaniu!? To, że kurwa nie mogę wybrać za kim jestem! Z jednej strony jestem sziperką Stelli i Hazzy i mogłabym krzyczeć w tłumie #TeamHarry! ale jednocześnie mogłabym powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na sceny z Zaynem i wole #TeamZayn! Dziewczyno, coś ty ze mną zrobiła!? Tylko chodzę i zastanawiam się z kim ją połączysz! Obydwoje do niej pasują i co najważniejsze obydwoje ją kochają. Mam nadzieję, że Stella podejmie właściwą decyzję i nie zrani ani jednego, choć to nie możliwe... Chciałabym Ci pogratulować świetnego bloga, z pewnością stanę się stałą czytelniczką jak na Love is Plusure! < 333
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
- Jerr..
Ps; Mam pytanko, czy mogłabyś mi zdradzić jak wcześniej nazywał się aktorka/piosenkarka/modelka/czy inne tam gówno, która była postacią Stelli? :D
wcześniejsza to Alena Shishkowa czy jakoś tak kochana, a teraźniejsza Dianna Agron, dziękujee za miłe słowa:****
UsuńW i e d z i a ł am! Wiedziałam, że przez te cholerne matury i brak czasu będę miała duże zaległości w czytaniu. Ale żeby aż takie?! Dżizes, w głowie się to nie mieści i będę to przeżywać przez kilka najbliższych dni. Czekało na mnie osiem rozdziałów - półtorej godziny przeżywania sprzecznych emocji. Pod koniec już tak świetnie wczułam się w rolę Stelli, że sama popłakałam się podczas rozmowy z Alicją w toalecie. Wyobrażasz to sobie? Ale chwila, stop; postaram się skomentować wszystko od początku, choć czuję że to nie wypali, bo w głowie krąży mi tyle słów, które chciałabym tu zostawić, a znając siebie wykorzystam nawet nie połowię. Tak, dokładnie. Więc odwołuję co napisałam wcześniej z początkiem. Będę pisać bez łądu i składu z nadzieję, że jednak się połapiesz w moim komentarzu. Yeah!:)
OdpowiedzUsuńWięc tak... Śmiać mi się zachciało gdy Liam zapraszał Mię na randkę. Całkiem nie wiem dlaczego, ale ten krótki fragment miał coś takiego w sobie, że nie mogłam się powstrzymać. Poważnie. Na dodatek przeczytałam go kilkakrotnie i nie mogłam się doczekać kiedy dojdę do tego momentu. I wiesz co, obawiałam się, że przez inne wydarzenia, które zdarzały się tak nieoczekiwanie, nie dojdzie to do skutku. Nie będę wypisywać jak to do siebie pasują i w ogóle, bo mogę wykrakać coś na opak i nie będzie ciekawie. Więc już ciii... *zamyka buzię na klucz*.
Jak już wspomniałam wcześniej, miałam huśtawki nastrojów, i to takie jakich jeszcze nigdy nie doświadczyłam. Harry, Harry.. Nasz opiekuńczy, troskliwy, kochający Loczek wyznał Stelli miłość. Jałć, a tuż zaraz po tym przekroczyli próg krainy rozkoszy. Matko! Ty wiesz, że ostatni raz wypieki na twarzy miałam podczas czytania Nowego oblicza Greya? Rozpływam się, ah.. Ale już, teraz coś, a raczej ktoś kto irytuje mnie od początku pojawienie się w opowiadaniu, a mianowicie Perrie. Miałam ochotę porządnie jebnąć (so sorry) tej pustej, majacej sieczkę w głowie, pannie Edwards. Nosilo mnie za każdym razem kiedy czytałam o niej (i nosi teraz kedy o niej piszę, grr..) i współczułam tylko blondynce, że zmuszona była na jej towarzystwo podczas pobytu w domku letniskowym oraz kłamstw, których wysłuchiwała. No nic, co było, to było. Perrie już nie ma i mam nadzieję, że nie pojawi się do końca opowiadania. :) By the way, skaczę pod sam sufit, że Zayn w końcu zebrał się w sobie i zakończył ten niczego wart związek i uwolnił się od tlenionej zołzy. Hm, o ile związkiem to można było znawać. Będąc przy Maliku... Z rozdziału na rozdział zaczynało się dziać więcej między Zaynem a Stellą. Dłuuugo na to czekałam i z radością oznajmiam, że się doczekałam. Jednakże przeszłaś też samą siebie. Bo... to znaczy wiedziałam, że kiedyś nastąpi ten moment, ale nie sądziłam, że w takich okolicznościach i już, teraz. I wiesz, że szczęka mi opadła w dół kiedy powiedział o uczuciu którym daży pannę Tanner? Rany, a nie wspomnę już o ich pocałunku! Cieszyłam się jak dziecko, które dostało swoją wymarzoną zabawkę. AWW DO ENTEJ..! <3 Szczekę zbierałam z podłogi i chyba zdaje mi się, że nie zebrałam jeszcze jej do końca. Ale to nic, do końca dnia chyba się z tym uwinę. :) Jestem cholernie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Kogo wybierze Stella i... oh, jak ja chciałabym to już wszystko wiedzieć. Cierpliwości, cierpliwości.. Mam nadzieję, że jako tako połapałaś się w tym co napisałam, jeśli nie, przepraszam. Poza tym, jestem po wrażeniem jak z części na część Twój talent pisarski kwitnie. Czekam na następną część; z niecierpliwością, kochana. <3
P.S. podoba mi się, że zmieniłaś wizerunek Stelli. Nie żeby tamta była zła, ale Dianna o niebo lepiej pasuje do postaci głównej bohaterki. :)
www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com
TAK! Udało się, przeczytałam zaległe rozdziały i skomentowałam! Jeszcze muszę odwiedzić drugi blog, który o wiele bardziej zaniedbałam.. Oj, niedobra ja. Ale tak to jest jak jest dużo spraw i czasami ciężko połączyć to z pisaniem, a potem człowiek wraca z zaświatów i nadrabia.
OdpowiedzUsuńGratuluje zakończenia matur! :) Jestem pewna, że poszło ci bardzo dobrze. To uczucie wolności jest świetne, prawda? :D
Też mam niedługo urodziny, ale wolę na razie o tym nie myśleć...
OPOWIADANIE, coś konkretnego oprócz lania wody, bo tak się teraz czuję, ale cóż :D Długo mnie nie było... Kurcze, wiesz, szczerze to ja sama nie wiem co bym na jej miejscu zrobiła. Nie wiem czy by mi to dużo pomogło jakbym znała ich tak osobiście, ale na pewno bardziej niż teraz :D Miłosny trójkąt, jakże emocjonalny - lubię to! Współczuję jej, ale fakt, że coś musi jednak w końcu wybrać. Już widzę ten szok na twarzy Harrego kiedy się dowie. Co do takiej rozłąki to jej, ale musiała się ucieszyć. Ja sama wiem jak to człowiek tęskni jak długo nie widzi ukochanych osób :( Szkoda, że tych rodziców nie było, ale może jeszcze się nie raz pojawią.
A na koniec... PATOLOGIA <3 Taki rodzaj w opowieści może być dobry ^^
WENY, pisz prędko ;**
Liv. / www.got-to-be-you.blogspot.com
Uhuhuhuh, jestem taka zajebista, że komentuję dopiero teraz, ale coś ostatnio nie mogę się do niczego zabrać. Wolny czas po szkole spędzam na siłowni, tak siedzę jakieś 3-4 godzinki, wracam do domu, coś tam wchodzę na neta, ale chce mi się spać i przed 22 już leżę w łóżku. Normalnie masakra. Dzisiaj jednak siłownia jest zamknięta i siedzę w domu, chociaż za pół godziny wychodzę do szkoły i postanowiłam wreszcie wziąć się za skomentowanie. Co ja mogę powiedzieć? Na początku było mi szkoda Stelli, że jest taka zagubiona, że nie umie sobie z tym wszystkim poradzić. Na początku naprawdę uznałam, że lepiej by było jakby była z Zaynem, że Harry to jakoś zrozumie. Teraz jednak, gdy doszłam do końca rozdziału mogę śmiało stwierdzić, że już nie jestem za Stellą. Ona jest egoistką. I nie dlatego, że kocha dwóch chłopaków. Nie, to nie jest egoistyczne. Egoistyczne jest to, że wymaga miłości od dwóch osób. Bo gdyby od początku dała do zrozumienia Zaynowi, że nie ma cienia szansy, bo jej serce nalezy do Harry'ego nie byłoby tematu. Drugą rzeczą jest to, że Stella żali się, że jest jej trudno, że nie planowała tego, zakochać się w dwóch chłopakach. Moim zdaniem, gdyby naprawdę kochała Harry'ego, nigdy, przenigdy nie zakochałaby się w Zaynie. I jest to jej wina, że dopuściła do siebie taką myśl, że mogłaby zakochać się w Zaynie. Moim zdaniem cała wina leży po jej stronie i tak jak jeszcze parę rozdziałów byłam za Nią i Harrym (Za Zaynem na początku) tak teraz nie jestem za nią, a przeciwnie chciałabym by się opamiętała. Jestem tylko i wyłącznie za Harrym, by znalazł kogoś, kto będzie kochał go prawdziwie, tylko jego, na zawsze. By ktoś patrzył na niego jak na jedyną rzecz na świecie. Z całego serca mu tego życzę, bo zasługuje na kogoś takiego. I chyba lepiej by Sofia była z Zaynem, bo oboje są tego warci. Nie lubię Zayna. Nie cierpię go tutaj. A czemu? Bo dopuszcza do siebie taką myśl, że mógłby zająć miejsce własnego przyjaciela. Rozumiem, miłość nie wybiera. To jest niezależne od nas. W pełni to rozumiem. Ale nie rozumiem, jak można być tak egoistycznym, by porządać dziewczyny przyjaciela. Dla mnie druga połówka przyjaciółki to coś zakazanego. Zayn najwyraźniej nie wie co to znaczy.
OdpowiedzUsuńUhuh, okej, wyżaliłam się. Przepraszam, ale strasznie szkoda mi Hazziątka, bo on taki pokrzywdzony jest w tym wszystkim. Kocha Stellę, a ona dorabia mu rogi. Och, och, Polinko, co ty ze mną robisz? Przez Ciebie denerwuję się xd ALE TO DOBRZE, TO ZNACZY, ŻE ŚWIETNIE PISZESZ I WZBUDZASZ WE MNIE EMOCJE ↨ ej patrz jaki fajny znaczek zrobiłam. ALE CZAD.
Muaaah xx