Blondwłosa
leżała na kanapie sięgając wzrokiem na jej zielonooką przyjaciółkę, która
przymierzała właśnie jedną ze swoich wyjściowych sukienek, bowiem szykowała się
tym razem na spotkanie z niejakim Peterem. Czarującym, wysokim przystojniakiem,
o którym ani Stella ani Mia nie wiedziały zbyt dużo, ale że brunetka uwielbia
wyzwania, zgodziła się z wielką chęcią na spotkanie z mężczyzną, z którym
umówiła ją jedna z jej koleżanek z pracy. Czarna obcisła sukienka z długim
rękawem idealnie podkreślała jej kobiece wdzięki i seksapil, którym aż od niej
kipiało.
-Jesteś
pewna, że dobrze robisz spotykając się z tym facetem ? – zapytała Stella bawiąc
się przy tym kosmykiem swoich włosów
-
Skarbie, a czy ja kiedykolwiek nie byłam czegoś pewna ? –spojrzała na odbicie w
lustrzę, w którym mogła dojrzeć blondynkę, po czym uśmiechnęła się szeroko
spoglądając ponownie na swoją sylwetkę.
- Oby
nie okazał się tylko jakimś psychopatą ! – rzekła brązowooka na co Mia tylko
prychnęła pod nosem
-
Najwyżej jutro będziesz o mnie słyszała w telewizji, wielkie mi halo – Stella
nie lubiła kiedy jej przyjaciółka żartowała w takich sytuacjach, przecież różne
rzeczy dzieją się na świecie i w sumie nie zdziwiłaby się jakby słowa brunetki
okazały się prawdą. Ale starała się nie panikować i podejść do sprawy tak jak
Mia czyli bezstresowo.
-
Jesteś wariatką tyle Ci powiem – powiedziała dziewczyna rzucając przy tym
poduszką we współlokatorkę – oby chociaż okazał się przystojny – dodała po
chwili
-
Alyson mówiła, że jest śliczniutki, więc pozostaję mi jedynie jej uwierzyć i
czekać na moment, aż ujrzę mojego adoratora – odpowiedziała wyjmując ze swojej
szkatułki z biżuterią kolczyki bo po chwili mogły znaleźć się na jej uszach. Usatysfakcjonowana
efektem końcowym założyła jeszcze czarne sandałki na szpilce, musnęła szyję
paroma kropelkami swoich ulubionych perfum i skierowała się w stronę drzwi
pokoju odwracając się jeszcze ostatni raz do przyjaciółki – Nie czekaj na mnie,
będę późno – powiedziała uśmiechając się uwodzicielsko po czym opuściła pokój
zostawiając blondynkę samą.
-Też
powinnaś się w końcu zabawić ! – doszedł ją z przedpokoju głos zielonookiej, po
czym słysząc zamykane drzwi frontowe westchnęła ciężko wpadając na pomysł, że
może by tak posłuchać rady Mii. W sumie od czasu do czasu jej też należała się
zabawa, a że Matt’a nie było w domu już dobre trzy godziny i raczej wątpliwe
było, że naglę się zjawi i spędzi z nią wieczór, dlatego czym prędzej chwyciła
komórkę i po chwili usłyszawszy głos koleżanki z pracy, z którą pracowała
wczorajszego wieczora, poczuła ulgę zdając sobie sprawę, że dziewczyna ma dziś
wolne, inaczej niestety nie odebrałaby telefonu bowiem Stella z własnego
doświadczenia wiedziała, że przy ich tempie pracy nie było to możliwe
-
Halo ? – zapytał głos po drugiej stronie głośnika
- Hej
Margaret, co robisz dziś wieczorem ?
*
Znajdując się w ubikacji, zdjęła z
siebie ubrania w których chodziła po domu. Spojrzała w lustro na swoje
nieskazitelne ciało, któremu naprawdę mało brakowało do perfekcji, chociaż zdaniem
niektórych niczego tak naprawdę mu nie brakowało. Długa, szczupła talia z
widocznym wcięciem, które tak bardzo było dla niej charakterystyczne, zgrabne
opalone nogi, smukłe ramiona i średniej wielkości, jędrne piersi. Niejedna
dziewczyna zabiłaby za taką figurę, ale nie ona. Nie mogła też powiedzieć, że
nie lubiła swojego ciała czy coś z tych rzeczy bo byłoby to dość egoistyczne z
jej strony, tudzież była naprawdę wysportowana i zadbana, jedynie widziała
małe, pojedyncze skazy, ale wiedziała, że nie jest jedyna, bo każda dziewczyna
ma sobie coś do zarzucenia. Ściągając bieliznę, weszła pod prysznic, by po
chwili poczuć na skórze gorące krople wody, które działały na nią niezwykle
kojąco. Miała godzinę na przygotowanie się, bowiem umówiła się z Margi na
dyskotekę, która odbywała się w jednym z ekskluzywniejszych, pobliskich klubów
w dzielnicy. Nie była zachwycona różnego rodzaju imprezami, w sumie można
powiedzieć, że nawet ich nie lubiła, ale jeśli już się wybierała to nie miała
zamiaru iść do pierwszej lepszej meliny, gdzie pałętałoby się pełno
rozwydrzonych, naćpanych nastolatków, pijanych, napalonych mężczyzn, którzy
czyhają tylko na świeże mięsko, czy łatwych dziewczyn, które pod wpływem jeszcze
innych używek nawet nie mają pojęcia co tak naprawdę się z nimi dzieję. Stelle
niezwykle to obrzydzało i odpychało, dlatego ta opcja nawet nie wchodziła w
grę. Wychodząc z kabiny owinęła się frotowym ręcznikiem po czym wysuszyła i
rozpuściła włosy by po chwili móc je wyprostować. Nałożyła wyraźny makijaż po
czym kierując się w stronę szafy, stanęła bezczynnie zastanawiając się co
wybrać - No to chyba mamy problem –
powiedziała sama do siebie lekko się przy tym krzywiąc.
*
Brązowooki stał koło okna patrząc na
krajobraz miasta. Dużo myślał. O wielu sprawach. O swoim życiu, o rodzinie, sławie,
zespole, nawet o Perrie, do której ostatnie czasy sam nie wiedział jakie
uczucia żywi. Nie wiedział co było tym spowodowane. Czy może znudzenie? Czy
zachowanie dziewczyny, które ostatnio go najzwyczajniej irytowało. Wieczne
humorki, przesadzanie z alkoholem. To już nie były przelewki, wiedział, że to
wielki problem i nie może zostawić dziewczyny samej z tym wszystkim. Dziewczyny
? Już sam nie wiedział kim dla Niego była. Niegdyś naprawdę szczęśliwi,
beztroscy i cieszący się związkiem, a teraz to wszystko najprościej w świecie
zaczęło wygasać. Bał się zakończyć ten związek bo wiedział, że będzie mu
później trudno, bowiem bez matki przy boku, czy jakiejkolwiek kochającej
kobiety, potrzebował dużo ciepła i miłości, którą dostawał właśnie od Perrie.
Nie obchodziło go co myśleli o niej jego koledzy z zespołu, fanki czy
otaczające go towarzystwo. Ważne, że to on wiedział jaka naprawdę jest, ale czy
na pewno było to właściwe? Czy może oszukiwał sam siebie? Myślał również o
blondwłosej kelnerce, którą jeszcze wczoraj miał okazję zobaczyć. Sam nie
wiedział dlaczego, ale wpływa ona na Niego w tak dziwny, niespotykany
sposób. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego, gdy widział jakąkolwiek dziewczynę.
Może było to spowodowane ich pierwszym spotkaniem i jego zachowaniem w stosunku
do niej? Może tym jak zareagowała? Nie rzuciła się na niego jak pierwsza lepsza
fanka, tylko zaskoczona całą sytuacją potraktowała całą tą szopkę z klasą.
Klasą, której możliwe, że Edwards w niektórych momentach niestety nie
posiadała. Tak jak na przykład wczorajsze potraktowanie kelnerki przez
niebieskooką. Jak nie on, to znowu jego partnerka muszą zatruwać życie tej biednej
dziewczynie, i czym sobie na to zasłużyła ?
-
Zayn, mój przyjacielu – zaczął brązowooki wchodząc do pokoju bruneta, na co ten
słysząc głos przyjaciela szybko odwrócił się w przeciwną stronę okna
-
Czego chcesz Liam ? – zapytał chłopak wiedząc, że ten z pewnością czegoś od
niego oczekuje podchodząc go w tak miły sposób
- W
sumie każdy dzisiaj jest zajęty, a wieczorem odbywa się dobra impreza w
Maddoxie, więc można wstąpić – powiedział z błagalnym wzrokiem wpatrującym się
w bruneta. Malik czasami naprawdę nie poznawał Liama. Od rozstania z Danielle
stał się taki imprezowy, dziki, nieswój. Jego zdaniem w pewien sposób próbował
odreagować i rozerwać się bo zerwaniu z ukochaną dziewczyną. Czy wychodziło mu
to na dobre tego nie wiedział, mógł to określić tylko sam Liam.
-
Dobra stary, jeśli Ci zależy to pójdę z tobą, ale stawiasz tequile ! –
odpowiedział uśmiechając się przy ostatnim wypowiedzianym słowie. No tak, Zayn
uwielbiał tequile. Sam nawet nie wiedział czemu tak bardzo lubił akurat ten
rodzaj trunku, nie był oczywiście też jakimś alkoholikiem, ale sądził, że
wszystko jest dla ludzi i dla smaku można się napić, oczywiście z
umiarem.
Usatysfakcjonowany
Payne przytaknął tylko na prośbę bruneta i wyszedł z pomieszczenia, na co
chłopak powracając do wcześniejszej czynności, znów odwrócił się do okna po
czym otwierając je szeroko, wyjrzał przez nie by po chwili zamknąć oczy i
zaczerpnąć choć trochę londyńskiego powietrza.
*
- W
końcu ! – powiedziała blondynka otwierając drzwi mieszkania pokazując się
koleżance w jasnych szpilkach i białej, krótkiej obcisłej sukience opinającej
się na jej ciele.
- No
no jestem pod wrażeniem, jakbyś mówiła wcześniej to bardziej bym się postarała
! –rzekła blondynka wchodząc do mieszkania koleżanki. Ubrana była ona w kremową
sukienkę na grubych ramiączkach i czerwone szpilki, a w jej lewej ręce dojrzeć
można było czarną skórę.
- Co
ty gadasz dziewczyno, wyglądasz świetnie. Wezmę tylko coś cieplejszego i możemy
iść – uśmiechnęła się brązowooką po czym narzucając na ramiona jasną, jeansową
kurtkę wyszła wraz z Margaret z domu kierując się w stroję klubu
*
Maddox
klub niezwykle zadbany i luksusowy, popularny i uprzywilejowany. Na pobyt w nim
niestety nie mógł sobie pozwolić każdy. Ochroniarze bardzo przestrzegali
przepisów wpuszczania na dyskotekę, a wśród bawiących się panowały ostre
zasady, których trzeba było przestrzegać, inaczej niestety zostało się
wydalonym. Dzisiejszego wieczoru, na parkiecie dało się wyczuć dużo dobrej
zabawy, namiętności, pasji i seksu. Dziesiątki par ocierało się o swoje rozgrzane
ciała, nie było przesadnej ilości alkoholu i każdy bawił się na tyle rozważnie
na ile pozwalał klub. Na środku wielkiej sali zauważyć można było szczupłą
blondynkę tańczącą niezwykle kokieteryjnie do rytmów teraźniejszej muzyki. Jej
towarzyszką była zielonooka piękność, która w prawej ręce trzymała kokosowy
trunek alkoholowy. Choć dostawały wiele propozycji do tańca, tym razem
zadecydowały, że stopują, bo przypuszczały czym mogłoby się to skończyć, dlatego
tańczyły wyłącznie w swoim małym gronie. Gdy piosenka dobiegała końca, a DJ
czekał na moment by puścić kolejną, Tanner przystanęła na chwilę by odezwać się
do przyjaciółki:
- Idę
po drinka, zaraz wracam! – po czym kierując się w stronę baru zniknęła w tłumie
klubowiczów.
*
Czarnowłosy
siedział przy barze pijąc już trzecią szklankę tequili w czasie gdy jego przyjaciel
zagadywał parę metrów dalej jakąś przypadkową dziewczynę o nienagannej figurze
i włosach koloru dojrzałej wiśni. Nie tańczył, bo niezbyt to lubił, szczególnie
w klubach. Nie flirtował, bo przecież mu nie wypadało, a nawet jakby chciał to
nie widział chyba nikogo godnego uwagi. Albo myślał tylko o Perrie i był już
nadzwyczaj przewrażliwiony na tym punkcie, albo jego wymagania naprawdę sięgały
zenitu co chyba nie było do końca normalne. Gdy spojrzał znienacka w lewą
stronę jego oczom ukazała się po raz kolejny dziewczyna, z którą miał okazję do
czynienia już dwa razy. Kiedy nagle ich wzrok się spotkał, chłopak nie był do
końca pewien co powinien w tym momencie zrobić. Dziewczyna niespodziewanie
spuściła wzrok by po chwili móc usłyszeć znowu ten cudowny, męski głos, który
pomimo głośnej muzyki był niezwykle przyjemny dla jej uszu:
- To
chyba kolejny przypadek, bo ostatnio często na siebie wpadamy – uśmiechnął się
pod nosem na co ta podniosła swój wzrok tuż spod długich, gęstych rzęs wprost
na Niego.
-
Pominąłeś fakt, że każde spotkanie nie kończy się zbyt dobrze – odezwała się
odbierając od cholernie przystojnego barmana swoje malibu.
- No
tak, chyba w końcu powinienem cię przeprosić za sytuację wynikłą w sklepie –
powiedział spuszczając nieśmiało głowę, bowiem nigdy nie lubił przepraszać, w
sumie rzadko to w ogóle robił, a jeśli już to najczęściej przepraszał właśnie
Perrie, bo nie miał ochoty się z nią sprzeczać, dlatego zazwyczaj zwykłe ‘przepraszam’,
które i tak nigdy nie wychodziło prosto z jego serca, zazwyczaj ją uciszało,
chociaż na chwilę.
- I nie
prościej było tak od razu ?- zapytała z lekką ironią w głosie, lecz po chwili
obdarzając go czarującym uśmiechem odwróciła się by skierować się w miejsce
gdzie zostawiła przyjaciółkę
-
Zaczekaj ! – usłyszała tuż za plecami – Jak masz na imię ? – zapytał ten sam
głos co wcześniej, na co ta odwróciła tylko głowę w jego kierunku
-
Stella – odpowiedziała subtelnie podnosząc kąciki swoich pełnych, czerwonych
ust do góry
-
Jestem Zayn – rzekł brunet poprawiając przy tym nerwowo swoją grzywkę
-
Miło Cię poznać Zayn – powiedziała grzecznie by już po kilkunastu sekundach
znaleźć się tuż obok przyjaciółki i pogrążyć się w dalszym tańcu.
_______________________________________________________
I mamy kolejny rozdział. Jak się podoba ? W końcu główni bohaterowie się oficjalnie poznali jak widzicie, zastanawiam się tylko czy kolejny rozdział pisać jako kontynuacja w klubie czy coś zupełnie innego. No nic pomyślę. Jak widzicie pojawiła się również nowa bohaterka 'Margaret' możecie ją również znaleźć w podstronie BOHATEROWIE. No i kolejna zmiana szablonu, obiecuję, że na razie już będzie on na stałe, jestem jakaś nienormalna, że cały czas go zmieniam. Jeszcze raz wam tylko chcę podkreślić, że pod zwykłymi postami nie zostawiamy informacji o waszych blogach ! Jest od tego podstrona SPAM pamiętajcie. I prosiłabym, żeby na prawdę każdy kto czytał komentował, wystarczą dwa zdanie, ale żeby wyrazić swoją opinię bo czasami mam wrażenie, że piszę do dla siebie i mało kto w ogóle to czyta. Kolejny już niebawem !
Buziaczki kochani : -*
Nie no, wygląd jest boski. *-* Podoba mi się to, że sama tworzysz te niesamowite szablony, a w dodatku wychodzą Ci one fenomenalnie i są niemalże idealne. ♥ Rozdział ogólnie mi się podobał. Chyba najbardziej końcówka, gdzie w końcu Zayn i Stella oficjalnie się poznali. Nareszcie. Ile można czekać? :) Chociaż bardziej mi się podoba taka wersja, niż wyjawienie sobie swoich imion, a zaraz potem paplanie na wiele nieistotnych tematów, jak to jest na wielu blogach. Muzyka idealnie pasuje do poszczególnych części rozdziału. Bardzo przyjemnie się dzięki niej czyta. No i jeszcze Twój oryginalny styl. *-* Ach, tylko pozazdrościć talentu. Ogólnie rzecz biorąc, rzadko się spotykam z tym, że ktoś pisze w trzeciej osobie (z Twoim - chyba 3-4 blogi), dlatego należy do jednego z moich ulubionych. ^.^ Z niecierpliwością czekam na rozdział kolejny. Weny. ;*** <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest Megaa ! *__*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;D . xx
Ach.. cieszę się, że w końcu się oficjalnie poznali. Stella dodatkowo tak uroczo i tajemniczo uwodzi Zayna? Nie wiem jak mogłabym to nazwać. Podobał mi się rozdział, przyjemnie mi się go czytało. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, który również będzie tak dobry jak ten. Pozdrawiam i życzę weny. ;) /kufer-szczęścia/
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak piszesz, można na prawdę wczuć się w dany moment. Napewno będę zaglądała : ) No a ten prolog tak mnie zaciekawił ,że w ciągu 10 przeczytałam całość. Naprawdę gratuluję , widać ,że masz lekkie pióro : )
OdpowiedzUsuńPlus chciałam Cie zapytać .. w jakim programie robiłaś szablon ? bo jest mega *_* A ja nie mam talentu ;_;
UsuńJEstem Ms.Hopeless tylko piszę z drugiego konta bo właśnie piszę rozdział na only--love--me.blogspot.com : D
w Photofiltre Studio ;) dziękuje bardzo
UsuńZostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na /kufer-szczęścia/. Pozdrawiam! :)
Ładny blog, interesujący. Na prawdę mi się podoba :)Ciekawe posty :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://fashionwayoflife955.blogspot.com/
Również komentarze mile widziane. Zaobserwujesz mnie? :)
Przeczytałam wszystko jednym tchem i jestem ZACHWYCONA ! Świetnie piszesz. Szybko dodaj następny ! Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńJuż jestem i zabieram się za skomentowanie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale przez nawał nauki brakuje mi czasu. Zresztą pewnie wiesz o czym mówię.
OdpowiedzUsuńNie będę pisać Ci, że część jest świetna itp. itd., bo pewnie o tym wiesz. Zresztą pisałam to nie raz. Czekałam z utęsknieniem na moment, w którym Zayn i Stella w końcu się sobie przedstawią. I ta-dam! Doczekałam się. Prawdę mówiąc liczyłam, że rozmowa tej dwójki będzie nieco dłuższa, ale nic od razu. Z podekscytowaniem czytam końcówkę, a tu nagle koniec; dziewczyna poszła bawić się dalej. Mam nadzieję, że w następnej części, na którą czekam z utęsknieniem, Mulat i blondynka spotkają się ponownie. :*
www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com
Jak ja ci zazdroszczę talentu. *__* Buu, czemu ja trafiłam na kogoś kto nie dał mi ani talentu, ani nawet urody. ;c Skąpiec. ;P Rozdział jest fenomenalny. <33 Zakochałam się w tym blogu. Zyskałaś kolejną czytelniczkę. :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Weny. ♥
OdpowiedzUsuńswietne :) czekam na nastepny ;) i dodaje do obserwowanych
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny ;))Patii.
OdpowiedzUsuń