niedziela, 31 marca 2013

9.I shot for the sky I'm stuck on the ground so why do I try I know I'm gonna fall down.

Music on


Czy możliwe było, aby cały kwietniowy dzień w Anglii był ciepły, piękny i słoneczny? Otóż nie, to byłoby wręcz dziwne. Dlatego już około godziny szesnastej zaczęło się robić dość pochmurnie, a ludzie nie tracąc czasu, czym prędzej zaczęli się zbierać do swoich domów by przypadkiem choć trochę nie zmoknąć. Przecież to byłoby karygodne. Zmoknąć w Londynie? Coś nadzwyczajnego.

- Dobra ferajna, zbieramy się, zaraz zacznie lać ! – krzyknął do grupy przyjaciół Louis wychodząc właśnie z letniej wody jeziora.
- Serio stary? Nikt by się tego nie spodziewał – dogryzł mu Harry siedzący właśnie na kocu, przytulając do swojego umięśnionego i zaraz wytatuowanego torsu swoją blond dziewczynę.
- Aleś ty zabawny Harold, kto by się spodziewał ? – burknął szatyn, po czym podchodząc do Eleanor, obdarzył ją szybkim buziakiem, by po chwili zacząć pakować do torby ich rzeczy. Cała reszta nie czekając ani chwili dłużej, poszła w ślady Louisa, bowiem nikt nie miał najmniejszego zamiaru spędzić reszty dnia w deszczu.
- Mia, mogę Cię na chwilkę prosić ? – zawołał Liam idąc w stronę samochodu
- Jasne, o co chodzi ? – zapytała podchodząc bliżej niego trzymając w rękach swoją torbę z potrzebnymi wcześniej rzeczami
- Wiesz, chciałem zapytać czy… chodzi o to, że wydaję mi się, że nie znasz jeszcze miasta – zaczął niepewnie chłopak. Co się z nim stało? Zawsze opanowany i odważny Liam, który potrafi każdego przywołać do porządku tym razem, traci całkowicie pewność siebie kiedy ma okazję porozmawiać z dziewczyną, oczywiście nie byle jaką, to w końcu piękna Mia.
- Zapraszasz mnie na randkę ? – zapytała uśmiechając się kobieco i obdarowując go przy tym kokietującym spojrzeniem, który miał w zwyczaju onieśmielać całkowicie. 

- Jeśli się zgadasz, to tak. Chcę Cię gdzieś zaprosić – odpowiedział chłopak biorąc głęboki wdech czekając na odpowiedź brunetki. Ta spuszczając nieśmiało wzrok (co było dość dziwne biorąc pod uwagę, że to przecież MIA) zagryzła tylko dolną wargę, by po chwili znów spojrzeć w hipnotyzujące, brązowe oczy chłopaka.
- Z przyjemnością .
 







*

 Gdy wszyscy dotarli do domu o dziwo byli mocno zmęczeni. Harry wraz ze Stellą od razu udali się w stronę swojego pokoju, bowiem nie mieli na razie większej ochoty na przebywanie w większym gronie. Dziewczyna od razu skierowała się w stronę walizki by wyjąć z niej czystą bieliznę. Dając jeszcze szybkiego całusa swojemu chłopakowi, weszła do ubikacji zamykając się w niej na klucz. Już po chwili stała w kabinie prysznicowej, a gorące krople przezroczystej cieczy opatulały jej zgrabne ciało i blond włosy. Kąpiel zawsze ją relaksowała, była upragnionym celem po męczącym dniu. W sumie nawet nie wie dlaczego się czuję taka zmęczona. Może to przez tą pogodę? Zresztą teraz chyba każdy z nich chciał po prostu się wykąpać, odpocząć i ułożyć do łóżka. Przypomniała sobie rozmowę nad jeziorem, którą prowadziła wraz z Zayn’em. Czuła, że coś jest nie tak, czuła, że chłopak ma pewne wątpliwości co do Edwards, ale stwierdziła, że nie będzie w to wnikać, bowiem nie chcę się z nim pokłócić. Poza tym to on znał blondynkę dłużej, więc Stella miała nadzieję, że wie co chłopak robi, i że jeśli jej naprawdę wierzy, to musi w tym coś być. Czasami się o niego martwiła. Wiedziała, że jest z nim coś nie tak od pewnego czasu. Stał się skryty, mało pewny siebie i rozkojarzony. Podejrzewała co było tego wpływem, ale nie chciała komplikować sprawy jeszcze bardziej. Zdarzały się chwile, kiedy zastanawiała się co jej osoba znaczy dla Zayna. Czy była dla niego zwykłą znajomą? Przyjaciółką? A może kimś więcej? Nie, nie, nie. Nie mogła być dla niego kimś więcej. On miał dziewczynę, którą widać kochał bezgranicznie, skoro dalej tkwił z nią w związku, dlatego blondynka nie miała najmniejszego zamiaru wtrącać się w jego relacje z Perrie. Pragnęła tylko, żeby był szczęśliwy.
 Dziewczyna wychodząc z kabiny dokładnie wytarła ciało w biały, frontowy ręcznik, po czym wysuszyła dokładnie blond, lśniące włosy. Ubrała na siebie czarną bieliznę, by po chwili zorientować się, że nie wzięła nic poza tym do przebrania. Opuściła na moment łazienkę zastając przy tym Harrygo leżącego na ich wspólnym łóżku rozmawiającego w tym samym czasie ze swoją mamą.

- O cholera – dało się usłyszeć głos chłopaka wpatrującego się w nieskazitelnie piękną postać dziewczyny. – Mamo, muszę lecieć. Ktoś chyba woła mnie na kolację, kocham Cię – dokończył po chwili nie spuszczając dalej wzroku z blondynki, na co ta widząc całą tą sytuację zaśmiała się słodko pokazując rząd śnieżnobiałych zębów. Jej kochany Harry. Tak przystojny i dojrzały, a z drugiej strony tak bardzo słodki i dziecinny. Ale to właśnie w nim lubiła. W żadnym wypadku jej to nie przeszkadzało. Gdyby był zbyt poważny zapewne by się z nim nudziła, a tak to zawsze potrafił ją zaskoczyć czy rozśmieszyć.
- Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać – odezwała się podchodząc do krzesełka przy biurku, na którym wisiała jej - w sumie jego koszulka z krótkim rękawkiem, która sięgała jej przed kolano.
- Ej to naturalna reakcja, gdybym spojrzał na Ciebie obojętnie oznaczałoby to, że jestem jakimś gejem – odburknął siadając na skraju łóżka – A przecież wiesz, że nim nie jestem – dokończył puszczając do niej oczko
- Oczywiście, że nie. Jesteś stuprocentowym mężczyzną ubóstwiającym swoją wymarzoną kobietę – odezwała się podchodząc do niego siadając mu przy tym na kolanach – I przy okazji mężczyzną, który okłamując swoją mamę, rozłącza się pod pretekstem obiadu by móc pofiglować ze swoją dziewczyną. Nie ładnie Styles, Anna się o tym dowie – rzekła chichocząc mu wprost do ust przejeżdżając przy tym językiem jego górną wargę.
- Mmm jesteś bardzo niegrzeczna Panną Tanner, co mam z Tobą zrobić ?
- Jestem otwarta na Twoje propozycję Panie Styles – przegryzła dolną wargę, po czym podniosła w górę charakterystycznie jedną brew dając zrozumieć, że ma dziś ochotę na coś więcej. Jej zapach wprawiał go w stan euforii. Taka świeża, piękna i naturalna. Nie potrafił określić jak bardzo działała na Jego wyobraźnie. Potrafił myśleć o niej w każdej chwili, każdego dnia o każdej porze. Pragnął czuć smak jej ust na swoich przez cały czas, pragnął dotykać silnymi dłońmi jej ciała, jak i czuć na sobie jej dotyk. Dla niego była ideałem w każdym calu. Jak to możliwe skoro przecież ideały nie istnieją? A jednak, dla niego była nieskazitelna, zupełnie wyjątkowa.

- Stell, muszę Ci coś powie.. oo przepraszam, że wam przeszkodziłam – rzekła Mia wpatrując się w siedzącą na łóżku zakochaną parę.
- Nic się nie stało Mia
- Stało się – powiedział szeptem do jej ucha loczek, na co ta lekko zachichotała, na szczęście brunetka nic nie zauważyła
- O czym chciałaś porozmawiać ? – zapytała wstając z kolan chłopaka
- To bardziej osobista sprawa, wybacz Harry, takie kobiece sprawy – odezwała się patrząc na chłopaka wywracając oczami
- Nie ma sprawy, pogadajcie sobie dziewczyny, a ja idę wziąć kąpiel – odpowiedział, a już po chwili zniknął za drzwiami obszernej łazienki
- Chodźmy do Ciebie – nabąknęła Stella, po czym obie skierowały się w stronę pokoju, którego Mia dzieliła wraz z Margaret.
W pomieszczeniu czekała już na nich blondynka. Ostatnio ta zżyła się bardzo z Mią, dzięki wyjazdowi zaczęły się naprawdę rozumieć i dużo ze sobą rozmawiać. Wcześniej oczywiście znały się, ale tylko przez Tanner, która przyjaźniła się z każdą z nich z osobna. Dzięki temu, że dziewczyny nie miały aż tak dobrego kontaktu, na wycieczce wraz z blondynką, poznały się lepiej. Mówiły sobie wiele rzeczy i wiedziały, że są dla siebie oparciem.
- A więc chciałam Ci coś wyznać. Margaret już wie, ale chcę poznać Twoje zdanie na ten temat – odezwała się nagle brązowooka zamykają przy tym drzwi od pokoju
- Zaczynam się bać, to chyba nic strasznego ? – zapytała blondynka patrząc na nią niezrozumiale
- Nie, to nic takiego. Chodzi o to, że Liam dziś zaprosił mnie tak jakby na randkę. Był przy tym taki słodki, aż dziwne, że zwróciłam uwagę na tego typu faceta. Niewinnego, ułożonego. – rozmarzyła się brunetka
- Jeśli Liam zaprosił Cię na randkę, to musi być coś na rzeczy, ale przecież spotykasz się z Peterem – powiedziała zaskoczona dziewczyna wpatrując się w przyjaciółkę
- To samo jej mówiłam !- odezwała się nagle Margaret
- I co w związku z tym ? – zapytała zakładając ręce na wysokości piersi
- Daa! To przecież nie w porządku co do Liama – nabąknęła niebieskooka patrząc to na Mie, to na Stelle
- Chciałam z wami bardziej skonsultować w co mam się ubrać, a nie słuchać narzekań i oszczerstw ! – powiedziała wściekła dziewczyna. Wiedziała, że tak będzie. Czy one nie mogą spojrzeć na siebie? Dlaczego wszyscy ją tylko oceniają? Przecież wie co robi.
- Mia, nie chodzi o to, że Cię o coś oskarżamy, po prostu obie wiemy, że jesteś typem dziewczyny, która nie lubi tkwić przy jednym facecie, a Liam jest naprawdę w porządku chłopakiem, proszę Cię obiecaj mi, że nie zrobisz nic, co mogłoby mu sprawić nadzieję lub go zranić.  – odezwała się Tanner podchodząc do przyjaciółki chwytając jej delikatne dłonie w swoje.
- Postaram się – odpowiedziała spuszczając wzrok na dół.
- Mia.. – odchrząknęła Charms
- Dobrze, już dobrze. Będę grzeczna. Lepiej ? – zapytała kierując swój poważny wzrok na obie przyjaciółki, lecz po chwili na jej smukłej twarzy dało się ujrzeć sympatyczny uśmiech, który tak bardzo działał na tych wszystkich naiwnych mężczyzn.  
- Kocham was – powiedziała znów po chwili przytulając obie dziewczyny. To niewiarygodne jak silna więź łączyła tą trójkę. Nigdy nie przypuszczały, że wpadną w tak głęboki wir przyjaźni, która da im nowe, lepsze życie.

*


Blondynka leżąc na kwiecistej, satynowej pościeli przeglądała różne strony internetowe by dowiedzieć się co nowego dzieję się w tym wielkim, otaczającym ją świecie. Pierwszym krokiem który zrobiła, było wejście na twittera. Założyła go gdy jeszcze mieszkała w Polsce, przez co na szczęście miała chociaż minimalny kontakt ze znajomymi i przyjaciółmi, których pozostawiła w kraju. Od tego czasu, na jej profilu widniało wiele zmian, oczywiście od sytuacji kiedy zaczęła spotykać się z Harrym. Zwiększyła się liczba obserwujących, była nawet rozpoznawalna wśród niektórych gwiazd, stała się tą ‘popularną’ choć zdecydowanie nie tego pragnęła i nie o to prosiła. Wołałaby żyć w cieniu, lecz nie było to możliwe będąc równocześnie dziewczyną jednego z najsławniejszych nastolatków świata. Najciemniejszą stroną tej sytuacji była liczba negatywnych komentarzy jak i gróźb, które przychodziły jej w prywatnych wiadomościach na koncie jak i czasami nawet na mailu. Często było tak, że Stella nie potrafiła sobie z tym poradzić. Czasami nawet płakała, bo zdawała sobie sprawę w co tak naprawdę się wkopała, ale nie miała zamiaru rezygnować z miłości dla swojego dobra. Dzisiejszego wieczoru liczba pogróżek i wyzwisk o wiele się zwiększyła. Miała niewyobrażalną ilość powiadomień jak i wiadomości. Gdy wgłębiła się w dalsze czytanie nie mogła powstrzymać łez. Weszła na stronę, która mieściła się w prawie każdym spamie na jej koncie, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
- O mój boże – szepnęła zakrywając usta dłonią. ‘Komuś tu chyba nie wystarcza jeden z chłopaków z One Direction, ciekawe tylko gdzie ich prawdziwi partnerzy?” Jak to się mogło stać? Kto zrobił jej i Malikowi zdjęcie? Kto może w ogóle podejrzewać, że coś ich łączy? ‘Stella Tanner, dziewczyna która skłóci jeden z najbardziej znanych boysbandów świata?’ To niemożliwe, dlaczego akurat Ona? Co takiego zrobiła, że spotykała ją taka kara? ‘Perrie Edwards i Harry Styles ofiarami podstępnej intrygi dwójki skrycie zakochanych?’ Co oni sobie wszyscy pomyślą, co z nią dalej będzie? Zayn to tylko jej przyjaciel, tylko się przytulili. Dlaczego media tak strasznie muszą wyolbrzymiać te wszystkie sytuacje?
- Skarbie, nie widziałaś może mojego.. Stella, co się dzieję ? – zapytał zdezorientowany loczek wychodząc z łazienki w samych dresach. Widok płaczącej dziewczyny wywołał u niego multum negatywnych emocji. Te same emocje doskwierały mu kiedy widział płaczącą matkę czy siostrę. Chociaż nie, te emocje były dwa razy bardziej intensywne. Jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie. Nie licząc tego, że zdarzyło jej się uronić łzę przy wspólnym, wzruszającym filmie. Lecz tym razem było to coś zupełnie innego. Widział to w jej oczach, które pokazywały ból, smutek i bezsilność.
- Co się stało ? – zadał kolejne pytanie, gdy ta nie odpowiedziała. Szybko podbiegł do dziewczyny i popatrzył w jej mokre oczy, które skierowane były na ekran laptopa. Widząc, że dziewczyna nie reaguje, przybliżył się tak, że siedział tuż obok niej i wziął od niej notebooka. Ujrzał tylko zdjęcie z dzisiejszego dnia i krótki opis oskarżający jego przyjaciela i dziewczynę nie wiadomo o co. Miał już tego serdecznie dość. Wiedział, że był to jedynie przyjacielski uścisk, bowiem zauważył, że Stella i Zayn dobrze się dogadują, ale był również świadomy, że byli tylko i wyłącznie przyjaciółmi.
- Kochanie nie martw się, przecież nikt z nas nie wierzy w te brednie – powiedział obejmując jej kruche ciało ramieniem. W tej chwili była taka bezbronna, taka malutka. Zupełnie jak dziecko, które liczy na wsparcie i trochę miłość. Czy to tak wiele? On wiedział, że może jej to dać.
- Spójrz na te wszystkie komentarze – odezwała się w końcu pociągając przy tym nosem i ocierając dłonią swoje mokre oczy od potoku słonych łez. Chłopak bez słowa posłuchał dziewczynę i zjechał myszką niżej strony, gdzie widać było wiele negatywnych, chociaż nawet nie, opinie te nie były negatywne, one były kategorycznie raniące i bezwzględne.: ‘Jak ta suka miała czelność w ogóle wkroczyć w ich życie? Wszystko zepsuła’. Jego zielone tęczówki pełne ogromnego gniewu podążały dalej: ‘Biedna Perrie i Harry, przez tą szmatę muszą tylko cierpieć. ZAYN CO SIĘ Z TOBĄ STAŁO!’ Nie mógł na to wszystko patrzeć, jego ukochana osoba ponosiła całą winę za coś czego nie ma. Ludzie nie winili Zayn'a, czy kogokolwiek innego. Winili ją i tylko ją, nie zwracając uwagi na to, że ta biedna dziewczyna również posiada uczucia. : ‘Nienawidzę jej! Powinna się smażyć w piekle. Co oni w ogóle w niej widzą? Jest tylko łatwą, sztuczną blondyneczką, dla której liczy się ich kasa.’ Widział, że jego dziewczyna jeszcze bardziej zanosi się płaczem.: ‘Dopadniemy ją!’, ‘Jeśli przez nią zespół się rozpadnie, pożałuje tego!’. Chłopak nie czekając dłużej rzucił laptopem o ziemię nie zważając na jego teraźniejszy stan, po czym nie mówiąc nic przytulił dziewczynę najmocniej jak potrafił. Widząc jej stan z jego oczów same zaczęły lecieć drobne, kropelki słonej wody.
Zacisnął mocno oczy, by ból ustał, lecz to wciąż nie pomagało.
- Harry ja mam tego dość, dlaczego ja dostaję te wszystkie groźby. Dlaczego Danielle, Elanor i Perrie są bezpieczne i tak bardzo lubiane? Dlaczego to o mnie muszą pisać? Co ja takiego zrobiłam? Harry.. nie wiem ile jeszcze wytrzymam – szepnęła dziewczyna odrywając się od chłopaka i tym samym wstając z łóżka, by podejść do okna i wpatrywać się w krajobraz jeziora widniejącego na zewnątrz.
- Razem damy radę, proszę, zawsze będę Cię bronił – odezwał się podchodząc do dziewczyny odwracając ją przodem do siebie. – Kocham Cię.
***


Tadam. W sumie nie jestem jakoś szczególnie zadowolona z tego rozdziału, pisałam go dziś bo nie miałam nic lepszego do roboty, ale jakiś taki denny mi wyszedł. Jak wrażenia po przeczytaniu? Harry w końcu wyznał Stelli miłość. Kto z was na to czekał ? Dobraa i tak wiem, że większa część z was chcę, żeby była z Zayn'em. Ja już podjęłam decyzję, ale nic wam nie powiem tralalalala. Czekajcie cierpliwie na kolejny bo już na początku będzie się sporo działo!
Musiałam wstawić zdjęcie Stelli w bieliźnie, bo jest taka seksowna, że mnie aż zapiera dech w piersiach, a co dopiero Harry'mu! Poza tym chciałam żebyście sobie ją wyraźnie wyobraziły :D
I chciałam was jeszcze zaprosić na mojego drugiego bloga, którego założyłam z myślą o Harrym! Pojawił się prolog oraz pierwszy rozdział, będę bardzo wdzięczna jeśli zajrzycie.
+ możecie zadawać pytania mnie i bohaterom ASK
++chciałabym się postarać zrobić zwiastun bloga, lecz nie wiem czy mi się uda

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!

buzibuzi ! :*

poniedziałek, 4 marca 2013

8. Tell the devil I said 'Hey' when you'll get back to where you're from.

  Music on


Obudziło ją lekkie muśnięcie soczystych warg na jej bladym, porcelanowym policzku. Otworzyła niedbale oczy by zobaczyć mężczyznę swojego życia. Jeszcze zaspany i lekko poczochrany wyglądał nieopisanie słodko i niewinnie. Był taki przystojny. Jego dołeczki w policzkach sprawiały, że przybierał twarz małego chłopca, natomiast wyostrzone rysy twarzy pokazywały jego męskość i stanowczość. Był idealny w każdym calu. Kochała jego kręcone włosy, nieskazitelny uśmiech, hipnotyzujące pocałunki oraz stare jeansowe levisy, w których aktualnie spoczywał na ich wspólnym łóżku. Nie wierzyła, że ma tylko dziewiętnaście lat. Zachowywał się niebywale dojrzale i stosownie jak na swój wiek, wiedział co należy, a czego nie, miał sposób na oczarowanie kobiety, który porwał w wir akurat właśnie ją.
- Dzień dobry – powiedziała cichutko z uśmiechem wpatrując się w jego zielone oczy
- Wyspałaś się ? – zapytał pocierając nosem o płatek jej ucha
- Jak nigdy. Chyba będziesz musiał spać ze mną częściej
- Jestem za – odpowiedział pokazując rząd białych zębów, by po chwili zostawić na jej pełnych ustach delikatny pocałunek.
- Co będziemy dziś robić ? – zapytała przeciągając się i wstając po chwili z łóżka
- O ile się nie mylę, słyszałem, że chłopaki chcieli jechać nad wodę. Popływać i pograć w siatkówkę
- W takim razie zapowiada się całkiem przyjemny dzień, nie sądzisz ? – zapytała po raz kolejny zakładając na siebie zwiewną białą koszulę zapinaną na guziczki, jeansowe szorty oraz miętowe koturny.
- Tak, a biorąc pod uwagę fakt, że zobaczę Cię w bikini, to w sumie już chcę tam być – powiedział patrząc na dziewczynę kokieteryjnie
- Panie Styles, jest Pan niegrzeczny. A to bikini jest bardzo seksowne, więc nie wiem czy zdoła Pan wytrzymać – odpowiedziała robiąc krok w stronę leżącego jeszcze na łóżku chłopaka
- To nie bikini jest seksowne, lecz Pani. I zżera mnie zazdrość, kiedy myślę, że nie tylko ja będę miał okazję Cię taką zobaczyć – odpowiedział siadając na skraju łóżka mierząc ją dokładnie wzrokiem
- To nie powinno na Tobie ciążyć skarbie, jestem tylko Twoja – odpowiedziała stając tuż obok niego, na co ten objął swymi silnymi rękoma jej szczupłe biodra
- Tylko moja – dodał tuląc twarz do jej brzucha, na co ta kładąc dłonie na brązowych lokach chłopaka, po chwili pocałowała go w czubek głowy.

            - Mmmm co tak pachnie ? – doszedł ich słuch aksamitnego głosu, który należał do blondwłosej piękności schodzącej właśnie z ogromnych, drewnianych schodów
- Perrie robi dla wszystkich śniadanie – odezwał się Louis spoglądając na nadchodzącą w stronę kuchni Tanner. W tym momencie dziewczyna absolutnie nie starała się nawet ukryć zdziwienia, które nią zawładnęła. Perrie robi dla wszystkich śniadanie? Ale, że wszystkich wszystkich włącznie z nią ? Albo coś nie grało, albo po prostu jeszcze się nie dobudziła. Bo przecież niemożliwe było, żeby naglę Edwards oświeciło i starała się poprawić wszystkie popełnione błędy, prawda?
- Chciałam wam wszystkim wynagrodzić moje ostatnie zachowanie, które stwierdzam, było rzeczywiście niedopuszczalne. – A jednak. Czyli jednak nie śniła. – Nadużywałam alkoholu, pokazywałam fochy i zachowywałam się jak dziecko. Mam nadzieję, że nie będziecie mi mieli tego za złe. Lecz najbardziej chciałam przeprosić Ciebie Stello – skierowała swój wzrok na brązowooką 
- To ty najbardziej musiałaś znosić moje docinki i wyzwiska, choć niczego złego nie zrobiłaś. Przyjmiesz moje przeprosiny ? – zapytała z widoczną skruchą w głosie. Jej wzrok pełen współczucia i wstydu skierował się w dół. Czy to możliwe, żeby człowiek zmienił się tak bardzo w ciągu jednej nocy ? Blondynka naprawdę chciała uwierzyć w słowa dziewczyny. Choć nie miała do niej ani kapki zaufania, postanowiła, że przyjmie przeprosiny i będzie zachowywać się tak, jakby to co się działo między tą dwójką nie miało wcześniej miejsca. Może nie robiła tego dla siebie, ani tym bardziej dla Perrie. Robiła to dla Zayn’a. Wiedziała, że cierpiałby o wiele bardziej gdyby widział, że jego przyjaciółka oraz dziewczyna dalej się nienawidzą i najchętniej wydrapałyby sobie oczy. Jak zwykle nie myślała o sobie, tylko o innych. Ciekawe, czy wyjdzie jej to na dobre.
- Oczywiście, że przyjmuje – powiedziała uśmiechając się lekko – Myślę, że wszystko zostało wyjaśnione i nasze relację się polepszą – odpowiedziała siadając przy stole tuż obok swojego chłopaka.
- Dziękuje, to wiele dla mnie znaczy – rzekła niebieskooka odwracając się do kuchenki by dokończyć poprzednią czynność
- Wierzysz jej ? – zapytał szeptem Harry widząc, że każdy zajmuje się sobą i raczej nikt go nie usłyszy
- Średnio, ale kto wie, może rzeczywiście się zmieniła ? Musimy być czujni. – odpowiedziała kładąc mu dłoń na kolanie, na co ten nic nie mówiąc uśmiechnął się i pocałował dziewczynę w czoło.


            Wszyscy zebrali się przed domem by wyruszyć ich mini vanem nad jezioro, które znajdowało się piętnaście kilometrów drogi stąd. Jak na tak wczesną wiosnę pogoda była o dziwo zdumiewająca, bowiem temperatura sięgała do dwudziestu pięciu stopni Celsiusza. Niezwykle zadziwiające, bo zazwyczaj w Anglii jak nie padał non stop deszcz, to było dość chłodnawo, lecz o dziwo zapowiadało się na jedną z najcieplejszych pór ostatnich lat. Harry pakował do bagażnika torby uczestników wyjazdu, Eleanor z Louisem, na których wszyscy czekali, zapewne migdalili się przez ostatnie chwile w ich wspólnym pokoju, Margaret siedziała na tyłach busa, a na jej szczupłych kolanach drzemał w tym czasie słodki Horan, który widocznie po wczorajszej popijawie średnio się wyspał. Mia z Liam’em, którzy od przyjazdu prawie bez przerwy ze sobą rozmawiali przenosili leżaki by pomóc loczkowi załadować je do vana, Perrie natomiast pakowała jeszcze trochę jedzenia by nie umarli z głodu, bo zapewne nie znajdą po drodze żadnego godnego sklepu. Zaś Zayn i Stella siedzieli na kamiennych schodkach znajdujących się przed wejściem do domu i dyskutowali o sytuacji, która miała miejsce rano.
- Dziękuję, że dałaś jej drugą szansę. To naprawdę miłe z Twojej strony – powiedział bawiąc się przy tym okularami przeciwsłonecznymi, które teraz i tak nic by my nie dały, bowiem siedzieli na uboczu, gdzie na całe szczęście znajdowało się choć trochę cienia.
- To nic takiego. Chcę uwierzyć, że naprawdę się zmieniła i że atmosfera się znacznie poprawi, bo chyba wszyscy tego potrzebujemy. – oznajmiła uśmiechając się promiennie do chłopaka
- Uwierz, że mnie też tym zadziwiła. Nie spodziewałem się takiego obrotu sytuacji, ale widocznie zrozumiała swój błąd i chcę go naprawić. - westchnął – Mam nadzieję – dodał po chwili, a w jego oczach można było dostrzec lekką niepewność
- Wątpisz w to ? – zapytała widząc reakcję mulata, lecz nie dane mu było odpowiedzieć, bowiem zza drzwi wyłoniła się platynowłosa z dużym, wiklinowym koszykiem, który zapewne krył wiele smakołyków, które zostaną przez nich szybko pochłonięte, a tuż za nią ulubiona para Stelli, do której żywiła naprawdę ogromną sympatię.  
- Dobra ludziska komu w drogę temu czas – krzyknął Louis popędzając tym samym ekipę do wyjazdu
- Chciałem powiedzieć, że to jedynie nas was czekaliśmy gołąbeczki – na słowa Liama, Eleanor automatycznie zaśmiała się, bowiem powodem ich spóźnienia w żadnym wypadku nie byłyczułości, lecz problem z załatwieniem się, który dręczył Louisa już od wczoraj, ale może pomińmy ten fakt.
- Wsiadamy – zarządził Harry podchodząc do swojej dziewczyny całując ją automatycznie w usta. Przepuścił wszystkich w drzwiach do vana, bowiem to on dziś miał zasiąść za kierownicą. Miał tylko nadzieję, że dzięki wskazówkom Payne, dotrą na miejsce bez jakichkolwiek komplikacji. Stella wchodząc przedostatnia zajęła miejsce pasażera, tuż obok swojego mężczyzny. Jak to możliwe, ze nie mogła się nim nacieszyć ? Myślała jeszcze sporo o rozmowie z Zayn’em. Automatycznie wyczuła, że chłopakowi również nie pasowało coś w nagłej zmianie dziewczyny, lecz nie dociekała dalej, bowiem nie chciała obwiniać przy tym, BYĆ MOŻE niewinnej osoby, którą była Perrie.


            Minęło dwadzieścia minut i cała zgraja z uradowaniem patrzyła przez przyciemniane szyby busa, by dostrzec piaszczystą powierzchnie z widokiem na czyste, błękitne jezioro. Znajdowało się tam nawet molo, które było w miarę długie i prowadziło raczej na głębszą wysokość jeziora, dlatego bez problemu można było z niego skakać wprost do wody.
- Jak tu pięknie – powiedziała Stella, która jako pierwsza wysiadła z vana. Widok był naprawdę cudowny. To niemożliwe ile już zwiedziła i zobaczyła odkąd jest w związku z Harry’m. Nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie tak szczęśliwa jak teraz. Miała tylko nadzieję, że cała bajka nie pryśnie jak mydlana bańka, bowiem zawsze kiedy spotykało ją choć trochę szczęścia, szybko kończyło się to co dobre i nastawała szara rzeczywistość. Oby nie było tak i w tym przypadku.
            Szybko znaleźli sobie przestrzeń nieopodal zaparkowanego busa, po czym rozłożyli ręczniki i leżaki. Chłopaki niemalże od razu zaczęli swoje wygłupy i wariacje. Czuli, że wyjazd ich jeszcze bardziej zjednoczył i pokazał, że pomimo wszystko są jedną wielką rodziną i braćmi, których nigdy nie mieli. Spostrzegając widok piątki wariatów, dziewczynom automatycznie pojawiał się uśmiech na twarzy. Nie czekając dłużej zdjęły ubrania by odsłonić swoje wdzięki i ponieść się przyjemności opalania i leżakowania przez cały ten jakże ciepły i miejmy nadzieję UDANY dzień.
Margaret wraz z Mią nie czekając dłużej wstały by zapoznać się z otoczeniem i porobić klika pamiątkowych zdjęć. Dziewczyny były ogromnie zadowolone z wyjazdu, na którym znalazły się w sumie tylko dzięki ich przyjaciółce. Zawdzięczały jej spędzanie czasu w naprawdę świetnym towarzystwie, a może nawet romanse z tymi bardziej lubianymi przez nie chłopakami ? Kto wie ? W końcu ostatnio obydwie świetnie dogadywały się z obydwoma singlami, którzy pozostali w zespole. Jadąc na tą niesamowitą wycieczkę nie miały pojęcia, że mogą znaleźć tak wspaniałych przyjaciół, lub co więcej, zauroczyć się. 

Stella w swoim białym bikini zachwycała chyba każdego, który koło niej przechodził. Wyglądała jak nieskazitelna bogini, której do stóp pada każdy mężczyzna. Harry nie zastanawiając się dłużej podbiegł do ukochanej by wziąć ją w ramionach i obdarzyć namiętnym pocałunkiem. Uwielbiał czuć dotyk jej warg na swoich i to niesamowite ciepło, które od niej płynęło. Pasowali do siebie jak nikt inny. Byli swoim uzupełnieniem. Kochankami, a jednocześnie bratnimi duszami. Czasem niemożliwe, staje się możliwe, bo w końcu trafił na dziewczynę perfekcyjną w każdym calu.
- Dobra przyznaję Ci rację. To bikini jest naprawdę seksowne, ale nic nie równa się z Twoim urokiem osobistym – powiedział nie wypuszczając jej drobnego ciała z rąk
- Jesteś szalony! Tutaj co druga wygląda jak ja, więc to naprawdę nic szczególnego skarbie – odpowiedziała przegryzając kokieteryjnie jego dolną wargę, na co chłopakowi wyrwał się lekki pomruk
- Ale na pewno nie co druga jest tak skromna jak ty. Plus dokończając Twoją wypowiedź – i tak nie masz racji – odezwał się biorąc piękność na ręce, by po chwili znaleźć się z nią w miarę ciepłej wodzie.

            Zabawa trwała w najlepsze. Chłopcy przebrani już w kąpielówki grali z dziewczynami w siatkówkę. Brakowało jedynie Perrie, która poszła wziąć coś z vana oraz Zayna i Stelli, którzy obserwując przyjaciół siedzieli na jednym z koców zacięcie rozmawiając.
- Nie dokończyłeś mi tego co chciałeś powiedzieć Zayn – odezwała się nagle blondynka przerywając ich rozważania na temat przyszłych planowanych koncertów zespołu. Chłopak na jej słowa westchnął. W sumie sam nie wiedział co powiedzieć, poza tym nie chciał pogarszać sytuacji i dać po sobie poznać, że wątpi w zachowanie Edwards. Bo jeśli on jej nie wierzył, a był jej chłopakiem, to jak niby mieli uwierzyć jej pozostali ?

- To nic takiego. Po prostu znam Perrie, ale tym razem wydaję się, że naprawdę żałuje, więc miejmy nadzieję, że od teraz będzie już tylko lepiej – powiedział uśmiechając się lekko. Rzeczywiście, nie dał po sobie nic poznać. Był świetnym aktorem. Dziwne, że nie rozważał iść w tym kierunku i zarabiać dzięki temu zawodowi.
- Jeśli ty w nią wierzysz, to ja też – odezwała się i obdarowała go przyjacielskim uściskiem, który jak dla niego – mógł trwać wiecznie. Czuł się z nią tak swobodnie. Przez chwilę nawet pomyślał, że gdyby wyjechał na bezludną wyspę i miałby okazję wziąć tylko jedną rzecz/osobę, wziąłby właśnie Stelle. No cóż, marzyciel.


            Tymczasem platynowłosa wracająca z mini vana, napotkała na swojej drodze siedzących na kocu jej chłopaka oraz największego wroga. Śmieszyło ją, że ktokolwiek w ogóle uwierzył w jej poranną grę aktorską. Jednak jest dobra w te klocki. Czekała tylko na jakikolwiek pretekst, który pomoże jej w pogrążeniu blondynki i wykopania jej z ich życia, na które sama, dobrowolnie się wprosiła. Z małej torebki wyciągnęła szybko czarnego i-phona po czym rozglądając się szybko czy nikt jej nie widzi pstryknęła zdjęcie przytulającej się w tym momencie parze przyjaciół. – Wszystko idzie zgodnie z planem – pomyślała, po czym wchodząc szybko na pierwszą lepszą stronę plotkarską, wrzuciła anonimowo do sieci zdjęcie, które zrobiła przed momentem dodając podpis, który miał być gwoździem programu ‘Komuś tu chyba nie wystarcza jeden z chłopaków z One Direction, ciekawe tylko gdzie ich prawdziwi partnerzy?’Klikając wyślij, uśmiechnęła się z satysfakcją, po czym chowając komórkę ponownie do torebki zmierzyła w stronę całej ekipy.
Gra rozpoczęta.

***




Okropnie was przepraszam, że rozdział znów pojawia się tak późno, ale mam tyle roboty, że to się nie mieści w głowie. Szczerze, to nie jestem w pełni zadowolona z tego rozdziału, ale opinie pozostawiam wam.
Chcę wprowadzić parę zmian do opowiadania mianowicie pisanie w pierwszej osobie, może lekką zmianę w bohaterach, ale nad tym się jeszcze głęboko zastanawiam. I tu was zaskoczę, ale nie wiem jak dalej będzie z relacjami Stelli i Zayn'a. Nie jestem pewna czy pasują do siebie i myślę nad tym, czy nie zostawić jej po prostu dalej z Harry'm. Jak myślicie ? Będę wdzięczna jeśli pomożecie mi w podjęciu tych decyzji. Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będziecie musieli czekać tak długo. Bardzo prosiłabym każdego kto czyta o wyrażeniu opinii bo gdy widzę, że na niektórych blogach jest po ponad 100 komentarzy a pod moim zaledwie 20 to niestety trochę mi smutno i czuję się lekko niedoceniona, bo jednak trochę nad tym spędzam, tak więc jeszcze raz was bardzo proszę.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!

+ TUTAJ możecie zadawać pytania bohaterom !
++ nie długo zmiana wyglądu bloga, czekajcie cierpliwie 
(RESET ! = ZMIANA WYGLĄDU ORAZ BOHATEROWIE - ZMIENIONE)

BUZIAKI! :*